Zabita dechami?
Na pewno większość z nas kojarzy pejoratywne określenie mówiące o wsi zabitej dechami. Cóż, do wielkopolskich obszarów wiejskich, diametralnie odmienionych przez ostatnie dwie dekady, pasuje ono raczej jak pięść do nosa.
Prawda jest taka, że nasza wieś, mająca przed dwudziestoma laty chyba największe obawy przed unijną akcesją, okazała się bodaj największym jej beneficjentem. Wiem, wiem, niemal co roku, zwłaszcza zimą, rolnicy wyjeżdżają na ulice, by protestować, że jakaś gałąź ich produkcji jest nieopłacalna. I – o ironio – nieraz robią to pod przekreślonymi emblematami Unii Europejskiej…
Czy naprawdę bez obecności w tej wspólnocie na naszej wsi żyłoby się lepiej? Szukających jeszcze odpowiedzi na to pytanie odsyłam choćby do opisów gospodarstw laureatów corocznego konkursu Wielkopolski Rolnik Roku oraz do… lektury naszego „tematu Monitora” w bieżącym wydaniu.
Autor: ARTUR BOIŃSKI