Zbigniew Ajchler
Rodzimy pomysły
>> Zdanie „radny to brzmi dumnie”… oznacza dla mnie satysfakcję z otrzymania zaufania w środowisku, w którym się żyje i pracuje.
>> Fakt, że Wielkopolanie nie znają radnych sejmiku… nie jest dla mnie odczuwalny. Jeśli tak jest, no to koledzy i koleżanki powinni aktywniej działać. Przewodniczący sejmiku mógłby też rozważyć jego wyjazdowe posiedzenia 2-3 razy w roku, co przybliżałoby ludziom sam sejmik i radnych.
>> Podczas sesji sejmiku najczęściej siedzę obok Waldka Witkowskiego, mądrego kolegi i dlatego… rodzimy często wiele bardzo pożytecznych pomysłów.
>> Podczas sesji najbardziej lubię słuchać… jak przewodniczący sejmiku Leszek Dymarski składa… długie interpelacje do marszałka Marka Woźniaka.
>> Nie wyobrażam sobie samorządu województwa bez… dostojnego, wszechwiedzącego zarządu województwa w wiadomym składzie!!! Z kim byśmy jako opozycja tak fajnie wymieniali argumenty i poglądy, na zasadzie „my swoje, a oni zawsze mają rację”?
>> Gdybym był marszałkiem… Nie jest to w moich planach, no ale... starałbym się dobrać odpowiednio wykształconych i przygotowanych współpracowników. Nie czekałbym na pomysły „z góry”, oprócz trudnej realizacji bieżących zadań szukałbym niekonwencjonalnych rozwiązań i ich wdrożeń.
>> Ostatni raz jechałem regionalną koleją… Nie pamiętam, ale wiem, że przed samorządem województwa i skarbem państwa (niezliczone spółki PKP) ogrom pracy, aby poprawić komfort jazdy pasażerów i zmniejszyć koszty funkcjonowania.
>> W szkole wołali na mnie… normalnie, po imieniu.
>> Jako dziecko marzyłem o… podróżach w różne zakątki świata. Staram się to teraz realizować, ale mam trochę za mało czasu.
>> W przeszłości myślałem, że zostanę… lekarzem (ale nie ginekologiem!).
>> Ostatnio najbardziej rozbawiła mnie... trzyletnia wnuczka Zosia, kiedy razem gotowaliśmy obiad w jej kuchence. Wszystko nam smakowało jak w najlepszej restauracji.
>> Do szewskiej pasji doprowadza mnie… posługiwanie się przez kogoś kłamstwem i konieczność udowadniania, że nie jest się wielbłądem.
>> Dla poprawy nastroju… zastanawiam się czy pobiegać w lesie, czy pograć w tenisa, z reguły wybieram to drugie. Często też jednak słucham i oglądam – odpowiednio głośno – koncert z Las Vegas Celine Dion.