Bez pszczół nie ma przyszłości

Pszczelarz w pasiece

Dlaczego samorząd województwa od kilku lat regularnie przekazuje wsparcie finansowe, w wysokości kilku milionów złotych, wielkopolskim pszczelarzom?

Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z roli pszczół we współczesnym świecie. Zawdzięczamy im nie tylko pyszny miód, ale przede wszystkim prawidłowy rozwój zapylanych roślin. Bez tych owadów błonkoskrzydłych plony rolników i sadowników byłyby nikłe, wystąpiłyby kłopoty z produkcją żywności (zarówno dla zwierząt, jak i dla ludzi) itp. Słynny fizyk Albert Einstein obliczył niegdyś, że historia człowieka skończyłaby się po około 4 latach od wyginięcia pszczół.

– Jeśli pszczoły zginą, wymrze też ludzkość, to niestety naturalna i logiczna ciągłość zdarzeń. Żeby im pomóc, musimy wspierać pszczelarzy – podkreślał podczas jednej z konferencji prasowych (finalizujących wsparcie samorządu województwa dla tej branży) marszałek Marek Woźniak.

Kto za to odpowiada?

Winni ludzie oraz klimat

– Problem wymierania pszczół staje się coraz poważniejszy. Dotyczy nie tylko pszczoły miodnej, którą w ulach opiekuje się człowiek (w niektórych regionach kraju zimy nie przeżywa nawet 30 proc. rodzin, do tego dochodzą zanieczyszczenia powietrza i niszczenie siedlisk tych owadów), ale także gatunków pszczół samotnic, spotykanych w naszych ogrodach i na łąkach – alarmuje Szymon Wdowczyk, zastępca dyrektora Departamentu Rolnictwa i Rozwoju Wsi UMWW. – Udział pszczoły miodnej jako gatunku w zapylaniu kwiatów wynosi aż 90 proc., pozostałe 10 proc. przypada na inne owady, np. trzmiele i pszczoły samotnice, dziko żyjące murarki ogrodowe oraz muchówki.

Zły wpływ na te owady mają ciepłe zimy, zimne wiosny, gradobicia, wycinanie drzew przy drogach, zatrucia czy zmienność klimatu, która powoduje coraz częściej brak kwitnienia wielu roślin. Te czynniki z każdym rokiem niekorzystnie wpływają na przeżywalność pszczelich rodzin. M.in. z tego względu dzień 8 sierpnia ogłoszono w Polsce Wielkim Dniem Pszczoły.

– Święto pszczół to dobry moment, aby zaapelować do Wielkopolan, by zwracali uwagę na te owady. Chronili je, nie niszczyli pasiek i w swoich ogrodach tworzyli kąciki, które staną się łąkami kwiatowymi. Obecnie na kondycję i życie pszczół wpływa zarówno kapryśny klimat, jak i działanie człowieka, który stosuje agresywne środki ochrony roślin w rolnictwie – dodał Marek Woźniak.

Jak jeszcze można pomóc błonkoskrzydłym?

Pszczela pomoc

Wielkopolska jako jeden z pierwszych regionów w kraju zaoferowała pszczelarzom konkretne wsparcie finansowe, a regionalny samorząd piąty rok z rzędu pomaga naszym bartnikom. W latach 2017-2018 zarząd województwa przygotował kompleksowy program poprawy warunków fitosanitarnych rodzin pszczelich (najpierw poprzez dofinansowanie zakupu węzy, a później także pokarmu dla owadów). Po akceptacji takiego wydatku (2 mln zł rocznie) przez sejmikową większość, w 2018 r. ruszyła pierwsza edycja, a ponieważ okazała się sukcesem, program jest kontynuowany i rozwijany.

– Program poprawy warunków bytowania pszczół, realizowany przez samorząd województwa, trafia do coraz większej liczby pszczelarzy i obejmuje coraz więcej uli. W latach 2018-2021 z budżetu województwa wydano 6 mln zł na zakup węzy pszczelej. W ten sposób bartnicy prowadzący pasieki w naszym regionie pozyskali nowy, spełniający odpowiednie parametry materiał – tłumaczy wicemarszałek Krzysztof Grabowski, odpowiedzialny w zarządzie województwa m.in. za kwestie związane z rolnictwem.

Czym jest ta węza?

Plaster w ramce

To szablon z wytłoczonymi kształtami komórek umieszczany w ramce, którą montuje się wewnątrz ula. Na nim pszczoły budują swój plaster miodu. Zastosowanie węzy umożliwia owadom tworzenie plastrów o regularnym kształcie i określonej wielkości komórek, ponadto plaster miodu budowany jest szybciej. Wytwarzanie węzy może odbywać się na skalę przemysłową lub samodzielnie przez pszczelarzy.

– W produkcji miodu węza jest jednym z podstawowych elementów wyposażenia każdego ula, dlatego tak ważne jest, by miała jak najlepsze parametry oraz umożliwiała pszczołom pozyskiwanie wysokiej jakości miodu – wyjaśnia Paweł Ulatowski, pszczelarz z Rożnowa pod Obornikami, który ma pod opieką niemal 80 uli w kilku pasiekach.

A Jan Grzesiek, przewodniczący sejmikowej Komisji Budżetowej i jednocześnie doświadczony pszczelarz, dopowiada: – W przypadku zakupu węzy ważny jest aspekt zdrowotnościowy, gdyż ramki pszczele budowane są z węzy przebadanej weterynaryjnie, co zapewnia higienę i zdrowotność pszczół.

Do tej pory zakupiono łącznie i rozdystrybuowano wśród naszych pszczelarzy blisko 130 ton węzy. Trafiła ona do kilku tysięcy pszczelarzy, którzy wymienili ją w 130 tys. uli. Efekt? Dzięki wsparciu samorządu województwa wielkopolskim bartnikom udało się w ciągu trzech lat zastąpić 100 proc. węzy w pasiekach.

– Dlatego od 2021 r. pomysł na wsparcie dla tej branży jest nieco inny: dofinansowanie przeznaczono na zakup pokarmów pszczelich, czyli np. ciasta wzbogaconego o składniki mineralne i witaminy, służących do dokarmiania rodzin pszczelich – tłumaczy Krzysztof Grabowski.

Więcej miodu

Z udzielonego w 2021 r. wsparcia skorzystało 4667 bartników z Wielkopolski i należące do nich ponad 140 tys. rodzin pszczelich. Za 2 mln zł kupiono łącznie 604 tys. kilogramów pokarmów pszczelich, które rozdysponowano do pasiek w całym województwie.

– Pomoc samorządu regionu, wsparcie unijne dla rynku produktów pszczelarskich, a do tego moda na ekologię, na fali której coraz więcej młodych bartników zakłada pasieki – przynoszą efekty – zauważa Piotr Mrówka z Gospodarstwa Pszczelarskiego Mrówka w Poznaniu. – Pasieki zmieniają wygląd, są dosprzętowione, mają lepsze warunki pracy. Doceniam dofinansowanie zakupów węzy i bardzo trudnych logistycznie zakupów ciast i pasty cukrowej dla pszczół. To cenne i trafione działania.

W regionie mają powstać demonstracyjne pasieki, które pozwolą edukować społeczeństwo i uświadamiać, jaki pożytek przynoszą nam pracowite owady

–  Ciasta, wzbogacone o składniki mineralne i witaminy, a także syropy (ze specjalnymi ziołami) służą do zimowego i wczesnowiosennego dokarmiania rodzin pszczelich. Są przydatne zwłaszcza wtedy, gdy w przyrodzie nie ma wystarczających pożytków i upraw dla pszczół – dodaje Paweł Ulatowski.

–   W przypadku ciasta pszczelego, poddawanego jesienią lub wiosną, służy ono poprawie kondycji pszczół i zdrowiu oraz jest uzupełnieniem bazy pokarmowej dla młodych owadów – precyzuje Jan Grzesiek.

To nie jedyna pomoc regionalnego samorządu dla tej branży.

Rosną nowe drzewa

– Na bezpośrednie wsparcie sektora pszczelarskiego przeznaczyliśmy już 10 mln zł. Od 5 lat dofinansowujemy również zakup sadzonek drzew miododajnych przez samorządy. Tylko w tym roku przeznaczamy na to ponad milion złotych, więc gdyby wszystko zsumować, pojawia się nam kwota przekraczająca 15 milionów – mówił 26 maja w UMWW w Poznaniu Krzysztof Grabowski, podpisując z przedstawicielami branży kolejne umowy na zakup pszczelego pokarmu.

Przypomnijmy, że od 2018 r. samorządy lokalne mogą ubiegać się o dotacje (do 90 proc. łącznej wartości kosztów, jednak nie więcej niż 20 tys. zł) na zakup sadzonek drzew miododajnych. Co roku z budżetu województwa trafia na ten cel około 1 mln zł i dla przykładu w 2021 r. zakupiono 7,7 tys. sadzonek drzew miododajnych. W uchwale sejmiku na 2022 rok zarezerwowano na podobne zakupy 1,3 mln zł.

Zadrzewienia wpływają pozytywnie na warunki mikroklimatyczne przyległych gruntów, ograniczają skutki erozji wietrznej gleb, zapobiegają deficytowi wody w ziemi, retencjonują deszczówkę (ich korzenie ułatwiają jej powolną infiltrację do gruntu).

Pasieki na pokaz

– Działania samorządu województwa to nie tylko wymierne wsparcie dla wielkopolskich pszczelarzy. To także przedsięwzięcia zmierzające do propagowania wiedzy na temat pszczół i ich niezwykle ważnej roli w życiu człowieka – podkreśla Krzysztof Grabowski.

Stąd kolejne pomysły, jak pomóc branży. W regionie mają powstać demonstracyjne pasieki, które pozwolą edukować społeczeństwo i uświadamiać, jaki pożytek przynoszą nam pracowite owady.

Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z roli pszczół we współczesnym świecie. Zawdzięczamy im nie tylko pyszny miód, ale przede wszystkim prawidłowy rozwój zapylanych roślin

– W edukacyjnych pasiekach będzie można zapoznać się ze specyfiką życia pszczół, obejrzeć w specjalnych przeszklonych ulach, jak wygląda codzienna praca pszczół, a także dowiedzieć się, dlaczego ochrona tych pożytecznych owadów jest tak istotna – podsumowuje wicemarszałek.

Konkurs skierowano do organizacji pozarządowych związanych z pszczelarstwem, a w budżecie województwa na 2022 r. zarezerwowano na ten cel 500 tys. zł.

– Staramy się też dbać o to, aby środowisko pszczelarskie było jak najlepiej zintegrowane, a trud pszczelarzy doceniany przez mieszkańców województwa. Stąd pomysł zorganizowania 7 sierpnia imprezy plenerowej w Kaliszu – informuje Szymon Wdowczyk. – Wielopolski Dzień Pszczół to doskonały moment, aby pokazać, jak ważną funkcję pełnią te owady w naszym ekosystemie i życiu człowieka. Na odwiedzających wydarzenie czekało wiele atrakcji m.in. jarmark pszczelarski, pokazy bartnictwa, pasieka edukacyjna czy prezentacja domków do apiterapii.

Dlaczego to wsparcie – którego województwo wielkopolskie jest prekursorem w skali kraju – jest potrzebne?

– Żyjemy w czasach, w których pszczoły poza opieką pszczelarzy, pasieczników, bartników potrzebują również mecenatu. Muszą być coraz częściej leczone i dokarmiane – tłumaczy Krzysztof Górny, przedstawiciel związku pszczelarzy z Chodzieży. – To także pośrednie wsparcie rolnictwa, bo pszczoła nie została stworzona po to, by dawać miód, a zapylać. Pszczoła to zwiększenie plonu i podniesienie jego jakości.

– Utrzymywanie pszczół wymaga przede wszystkim odpowiednich pożytków, czyli roślin miododajnych i pyłkodajnych, które zapewniałyby z jednej strony optymalne warunki bytowania, jak również zachowania właściwych odległości (np. od miejsc publicznych i najbliższego sąsiedztwa), by uniknąć potencjalnych konfliktów – mówi Paweł Ulatowski.

Na szczęście liczba pasiek w ostatnich latach wzrasta.

***

Ogromny wpływ pszczół na sektor rolniczy oraz pozostałe gałęzie gospodarki – to, jak przekonują nasi rozmówcy, podstawowy powód, dla którego regionalny samorząd tak mocno angażuje się od lat w pomoc branży pszczelarskiej. Miejmy nadzieję, że pszczoły – niekoniecznie żądląc – będą nam się mogły odwdzięczyć.

Autor: PIOTR RATAJCZAK

BIEŻĄCE WYDANIE

Kwiecień 2024