Bohater spod Książa

Mural z wizerunkiem Floriana Dąbrowskiego znajduje się na budynku stojącym w narożniku rynku w Książu – noszącego nazwę placu Kosynierów.

W wydarzeniach związanych z Wiosną Ludów w szczególny sposób zapisał się Florian Dąbrowski – obrońca wielkopolskiego miasteczka.

Rok 2023 upływa pod znakiem ważnych rocznic dla Wielkopolski: 205. rocznicy śmierci generała Jana Henryka Dąbrowskiego, 210. i 155. rocznicy urodzin i śmierci Hipolita Cegielskiego, a także 175. rocznicy wydarzeń Wiosny Ludów, które szczególnie odcisnęły swe piętno w Poznańskiem. Warto w tym kontekście przypomnieć sylwetkę bohatera tamtych dni, poległego w walce o Książ majora Floriana Dąbrowskiego.

Przez powstanie do Francji

Nie był Wielkopolaninem. Urodził się 6 marca 1798 roku w Trojanach pod Zgierzem (w ówczesnym województwie łęczyckim), w rodzinie o tradycjach wojskowych. Był synem Kazimierza herbu Jastrzębiec i Marianny z Chrząstowa Wielkiego Dąbrowskich. O jego wczesnych latach życia niewiele wiadomo.

Do armii Królestwa Polskiego wstąpił w 1816 roku, a rok później awansował z sierżanta na podporucznika 2. pułku strzelców pieszych. Jako porucznik przeszedł w 1825 roku do 7. pułku piechoty liniowej, a w 1830 roku należał do spisku podchorążych. Po wybuchu wojny polsko-rosyjskiej dowodził kompanią w nowo sformowanym 5. pułku strzelców pieszych. W lutym 1831 roku awansował na stopień kapitana, a w lipcu na majora. W tym samym miesiącu został odznaczony Złotym Krzyżem Virtuti Militari za zasługi w obronie Warszawy. Po upadku powstania przeszedł z korpusem generała Macieja Rybińskiego do Prus, a w 1832 roku wyemigrował do Francji.

Osiadł najpierw w Awinionie (był tam przewodniczącym Rady Polaków), a później w Guéret, Evaux i Tours. Tam wstąpił do Zjednoczenia Emigracji Polskiej, a w 1846 roku do Towarzystwa Demokratycznego Polskiego. Aktywnie uczestniczył w rozgrywkach politycznych w kręgach emigracji polskiej i dążył do zjednoczenia działających tam organizacji; martwiły go panujące wśród niej kłótnie i rozgrywki personalne. Starał się przede wszystkim zachować wojskową organizację polskiej emigracji w przekonaniu, że nieodległy jest czas, gdy znów zajdzie potrzeba zbrojnej walki o niepodległość Polski. Jak wielu ówczesnych oficerów polskich, był wolnomularzem.

Europejska burza

W okresie Wiosny Ludów wrócił na ziemie polskie i wstąpił do wojska tworzonego w Wielkim Księstwie Poznańskim.

Tutaj konieczne jest wyjaśnienie tła wydarzeń, do których doszło w regionie najpierw w roku 1846, a potem w latach 1848-1849. Wiosna Ludów, jako zjawisko w Europie obejmujące lata 1848-1849, była próbą obalenia Świętego Przymierza zawartego traktatem wiedeńskim z 1815 roku. Obejmowała wiele zjawisk politycznych, społecznych i światopoglądowych, niemożliwe jest więc jej jednoznaczne, proste zdefiniowanie i określenie. W tym czasie rozpoczął się proces zjednoczenia Włoch, pojawiły się niezwykle silne i trwałe nowe ruchy społeczne, rodziły się myśli filozoficzne, obudziła się świadomość narodowa wielu społeczeństw. To wtedy ukształtowało się dzisiejsze rozumienie pojęć państwa, narodu, patriotyzmu, wierności krajowi, co bardzo szybko dało początek całkowicie błędnej interpretacji postaw ludzi żyjących we wcześniejszych epokach.

To była wielka burza, wstrząs, który poruszył dotychczasowy porządek europejski. Ostatecznie Wiosna Ludów została stłumiona, lecz wprowadzone wówczas zmiany całkowicie odmieniły Europę i dały początek zjawiskom, których rezultaty odczuwamy do dziś.

Wymodlone nadzieje

Na ziemiach polskich wydarzenia Wiosny Ludów, co zrozumiałe, były połączone z nadziejami niepodległościowymi. W zaborze rosyjskim, który jeszcze nie podniósł się po represjach będących wynikiem powstania listopadowego, wydarzenia z lat 1848-1849 nie były zbyt intensywne. Ale w zaborach pruskim i austriackim w tym czasie wiele się działo. Ferment polityczny narastał już około 1846 roku. Mieszały się niepewność i nadzieja związane z wielką wojną narodów (o którą modlił się już Adam Mickiewicz w „Księgach narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego”), która stworzyłaby korzystne warunki dla odrodzenia naszej państwowości. Szczególnie aktywne w akcentowaniu tych nastrojów i przenoszeniu ich na ziemie polskie były organizacje złożone z polistopadowych emigrantów, aktywne zwłaszcza w Paryżu i w Londynie. Najbardziej dynamiczne było Towarzystwo Demokratyczne Polskie, spośród członków którego zaczęto wysyłać emisariuszy i dowódców przyszłego powstania. Jednym z nich był Florian Dąbrowski.

W Książu powstrzymał sprzeciw oficerów wobec Mierosławskiego, przygotował miasteczko do obrony, ufortyfikował silnymi barykadami, wykazał się fachową wiedzą i umiejętnościami na swoim stanowisku

Wydarzenia Wiosny Ludów w Wielkopolsce, już w 1848 roku niezbyt ściśle określane mianem powstania, w rzeczywistości inspirowane były z zewnątrz i nie bardzo pasowały do metody działań niepodległościowych przyjętej w Poznańskiem po upadku powstania listopadowego. Odpowiadały nastrojom społecznym, ale nie zgadzały się z ogólną, podświadomie przyjętą tutaj linią działań niepodległościowych, coraz bardziej skłaniających się ku pracy organicznej – ale nie tracących z pola uwagi konieczności podjęcia z czasem walki zbrojnej. Mimo to już w 1846 roku, z inspiracji TDP w części Wielkopolski będącej w granicach Prus doszło do dość niezręcznie zorganizowanej próby powstańczej, zakończonej aresztowaniami i wielkim procesem berlińskim, w którym osądzono niektórych głównych działaczy sprzysiężenia, z przyszłym wodzem powstania, Ludwikiem Mierosławskim, na czele. Prusacy jednak nie spieszyli się z wykonaniem wyroków, zatem osoby te brały udział w 1848 roku w wielkim, europejskim ruchu, który w Wielkopolsce był bardzo dynamiczny.

Cztery godziny obrony

Florian Dąbrowski przybył do Wielkopolski w marcu 1848 roku. Początkowo Ludwik Mierosławski widział go na stanowisku dowódcy obozu w Mieściskach, ale ostatecznie 23 kwietnia major Dąbrowski objął komendę obozu w Książu, po dobrowolnej rezygnacji pułkownika Jana Budziszewskiego. Energicznie zabrał się do porządkowania spraw wojskowych i zaprowadzenia dyscypliny w zgrupowaniu. Powstrzymał sprzeciw oficerów wobec Mierosławskiego, przygotował miasteczko do obrony, ufortyfikował silnymi barykadami, wykazał się fachową wiedzą i umiejętnościami na swoim stanowisku. Był we właściwym miejscu i o właściwym czasie.

W końcu kwietnia sytuacja w regionie wyjaśniła się na tyle, że początkowo planowana wojna prusko-rosyjska szybko stała się nieaktualna i Prusacy zgromadzili wystarczające siły, by można było zlikwidować niepotrzebne już polskie obozy. Zakończył się dwutygodniowy okres solidaryzmu polsko-pruskiego przeciwko wspólnemu wrogowi – Rosji. Polskie zgrupowania częściowo udało się różnymi sposobami spacyfikować, ale ostatecznie walka okazała się nieunikniona.

W końcu kwietnia 1848 roku major F. Dąbrowski usunął pruskiego żandarma z Książa; sam był oficerem przybyłym z emigracji, co stało się pretekstem dla pułkownika Heinricha Brandta do zaatakowania obozu w mieście. Obrona Książa miała dać czas pozostałym obozom do przeprowadzenia koncentracji i trwać tak długo, jak to było możliwe. Dąbrowski ze swymi żołnierzami bronił się przez cztery godziny, mimo kilkukrotnej przewagi oddziałów pruskich.

Pochowany w Śremie

Dowódca obrony Książa osobiście wziął udział w walce i został ciężko ranny. Jeszcze zdążył porozmawiać ze swoim przeciwnikiem, pułkownikiem Brandtem (który, nawiasem mówiąc, wcześniej służył w legii pułkownika Chłopickiego, w armii Księstwa Warszawskiego). Panowie porozmawiali konkretnie i rzeczowo, ale po rycersku, bez nienawiści – odmiennie do zachowania żołnierzy pruskich w Książu.

Ciężko ranny i cierpiący major Dąbrowski został przewieziony do lazaretu w Śremie, gdzie 2 maja zmarł i tam został pochowany. Już wtedy był otoczony czcią i szacunkiem. Jego pogrzeb połączony był z wielką patriotyczną manifestacją mieszkańców Śremu i okolic. Na miejscowym cmentarzu na mogile poległych powstańców wzniesiono pomnik z głazów (przywiezionych z Goli), rozebrany w 1858 roku na polecenie landrata śremskiego Karla Funcka. Istnieje opinia, jakoby wtedy szczątki F. Dąbrowskiego zostały przeniesione do podziemi kościoła w Winnej Górze, w wyniku błędnego przekonania o pokrewieństwie obrońcy Książa z Wodzem Legionów. Jednak jest to wątpliwe. Ostatecznie we wrześniu 1897 roku na cmentarzu w Śremie stanął pomnik na mogile powstańców zmarłych w tutejszym lazarecie, w dużej mierze dzięki podstępowi zastosowanemu przez ks. Piotra Wawrzyniaka.

Dzisiaj bohaterski obrońca Książa został upamiętniony przede wszystkim w miejscu ostatniej walki; jest bohaterem odsłoniętej tam w 1935 roku tablicy pamiątkowej, patronem ulic w Śremie i w Książu. W okresie międzywojennym major Florian Dąbrowski był patronem Fortu VII na poznańskich Jeżycach.

Autor: MAREK REZLER

BIEŻĄCE WYDANIE

Kwiecień 2024