Generał z Sannik

Portret Ignacego Prądzyńskiego

Wśród wielu oficerów z Wielkopolski, którzy uczestniczyli w powstaniu listopadowym, szczególna rola przypadła Ignacemu Prądzyńskiemu.

Powstanie listopadowe i wojna polsko-rosyjska lat 1830-1831 najczęściej postrzegane są jako zbrojne wystąpienie ludności Królestwa Polskiego przeciwko władzy rosyjskiej; udział mieszkańców dwu pozostałych zaborów traktowany jest marginesowo. Tymczasem od pewnego czasu badacze przeszłości oceniają nasze wielkie powstania narodowe jako walkę całego społeczeństwa – z tym, że każdy zabór dostosowywał metodę prowadzenia walki do własnych warunków. Utrwaleniem tej postawy była sytuacja podczas powstania styczniowego, gdy Rząd Narodowy traktował wszystkie trzy zabory jako jeden walczący kraj.

Wielkopolskie, listopadowe

W powstaniu listopadowym uczestniczyło kilka tysięcy ochotników z Wielkopolski, których nazwiska pojawiły się później w pracach poświęconych wydarzeniom z lat 1830-1831. Często jednak zapominamy, że wśród najważniejszych dowódców powstania, nierzadko wcześniej służących w regularnej armii Królestwa Kongresowego, byli też Wielkopolanie.

Z tego regionu pochodzili m.in. minister wojny generał Franciszek Morawski (z Pudliszek). Rodowitym poznaniakiem był gen. Klemens Kołaczkowski, szef wojsk inżynieryjnych armii Królestwa Polskiego. Z Wielkopolski przybył pułkownik, później generał Dezydery Chłapowski, w przyszłości dowódca korpusu działającego na Litwie. Niezwykle barwną postacią był gen. Jan Nepomucen Umiński (rodem z Czeluścina, osiadły w Smolicach), powstaniec kościuszkowski, potem dowódca huzarów w armii Księstwa Warszawskiego, wreszcie przywódca Związku Kosynierów i więzień twierdzy w Głogowie.

W sumie (łącznie z oficerami ochotniczo przybyłymi zza kordonu) około 1/3 generalicji walczącego Królestwa pochodziła z Wielkopolski. Spośród ochotników wyższych stopni z Wielkiego Księstwa Poznańskiego należy też wymienić niegdysiejszego uczestnika szarży pod Somosierrą, pułkownika Andrzeja Niegolewskiego, który w wojnie polsko-rosyjskiej 1831 roku dowodził jazdą sandomierską.

Zdradzał zainteresowanie

Jednak szczególna rola przypadła w udziale jednemu z najzdolniejszych wyższych oficerów wojny polsko-rosyjskiej, Ignacemu Prądzyńskiemu.

Urodził się 20 lipca 1792 roku w Sannikach w powiecie śremskim, w rodzinie Stanisława Prądzyńskiego h. Grzymała i Marianny z Bronikowskich. Najpierw uczył się w domu, potem w Poznaniu i w Dreźnie pod kierunkiem księdza Franciszka Walezego Jezierskiego, niegdysiejszego ważnego działacza Kuźnicy Kołłątajowskiej. Już wtedy zdradzał wyraźne zainteresowanie inżynierią wojskową, biegle opanował języki łaciński, francuski i niemiecki.

Pod koniec życia Ignacy Prądzyński przyjął propozycję Tytusa Działyńskiego osiedlenia się na stałe w Kórniku, ale niespodziewana śmierć udaremniła te plany

W październiku 1806 roku, po klęsce Prus w bitwach pod Jeną i Auerstedt, wrócił w ojczyste strony i w listopadzie następnego roku wstąpił do 11. pułku piechoty, w stopniu sierżanta. Dał się poznać jako osoba wyjątkowo uzdolniona wojskowo, szybko stał się instruktorem. W 1809 roku wstąpił do Szkoły Aplikacyjnej Artylerii i Inżynierów. Już jako oficer inżynierów miał swój udział w wykonywaniu zadań fortyfikacyjnych i analiz taktycznych na obszarze Księstwa Warszawskiego; z czasem też zyskał sobie opinię najzdolniejszego w armii oficera inżynierii. Od tego czasu też datuje się jego bliska współpraca z rówieśnikiem, późniejszym generałem Klemensem Kołaczkowskim – też inżynierem wojskowym, który z czasem stał się wielkim admiratorem zasług Prądzyńskiego i autorem jego biografii.

Berezyna, Lipsk i Paryż

Sam Ignacy Prądzyński uczestniczył w kampanii rosyjskiej 1812 roku, brał udział m.in. w najcięższych walkach nad Berezyną, był (także później) w sztabie gen. Jana Henryka Dąbrowskiego, walczył w kampanii 1813 roku i w bitwie pod Lipskiem, przeszedł szlak oddziałów dowodzonych przez księcia Józefa Poniatowskiego i był świadkiem śmierci wodza w nurtach Elstery. Potem uczestniczył w obronie Paryża.

W latach 1814-1815 założył tajny związek „Prawdziwych Polaków”. Należał do wolnomularstwa. Z czasem został odznaczony m.in. Złotym Krzyżem Virtuti Militari i Legią Honorową, potem również rosyjskim Orderem św. Anny.

W 1815 roku wstąpił do armii Królestwa Polskiego, wykonywał liczne prace studyjne, analizował także w formie memoriałów możliwości wojny Rosji z Prusami i Austrią, uczestniczył w ustalaniu linii demarkacyjnej między Rosją i Prusami, był autorem wielu opinii wojskowych i podręczników. W latach dwudziestych XIX wieku opracował plan Kanału Augustowskiego. W tym czasie był szykanowany (w latach 1826-1829 nawet więziony) za zaangażowanie w Towarzystwie Patriotycznym.

Dowódca pod Iganiami

W czasie wojny polsko-rosyjskiej 1831 roku dał się poznać jako niewątpliwie najzdolniejszy polski planista wojskowy, zwolennik działania energicznego, ofensywnego, który nie mógł znaleźć wspólnego języka z dowództwem polskim, roztrząsającym klęskę Napoleona w 1812 roku. Przez krótki okres był szefem sztabu wojska, pełnił też funkcję naczelnego wodza. W dniu 10 kwietnia 1831 roku dowodził w zwycięskiej bitwie pod Iganiami, a w sierpniu został mianowany generałem dywizji.

Po klęsce powstania został zesłany do Wiatki (był tam wraz z żoną), gdzie na polecenie cara opracował memoriał na temat wojny polsko-rosyjskiej 1831 roku. Opracowanie spotkało się z wielkim uznaniem władz i przyczyniło się do zwolnienia Prądzyńskiego w 1834 roku z niewoli.

Generał osiadł w Przepiórowie w Sandomierskiem, gdzie w dalszym ciągu prowadził aktywną działalność badawczą i polemiczną na tematy wojskowe, łącznie przygotował ponad 60 analiz, opracowań i memoriałów wojskowych. W 1848 roku został autorem memoriału na temat możliwości i szans wojny między Prusami i Rosją, przez krótki czas rozważanej w Berlinie. Powstańcy węgierscy brali nawet pod uwagę możliwość powierzenia mu dowództwa nad swymi wojskami, ale generał odmówił ze względu na stan zdrowia.

W latach 1822-1823 I. Prądzyński opracował fundamentalny dla armii Królestwa Kongresowego podręcznik „O sztuce wojennej – kurs taktyki”. Jednak wciąż największym dziełem generała są cztery tomy obszernych pamiętników i opracowanie „Czterej ostatni wodzowie polscy przed sądem historii”, wydane już po śmierci autora, w 1865 roku. Ten zasłużony inżynier i oficer zostawił po sobie obszerny zestaw dokumentów i analiz, obecnie przechowywanych w Bibliotece Uniwersyteckiej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Pechowa kuracja

Stan zdrowia uniemożliwiał generałowi kontynuowanie aktywnej działalności, wreszcie w 1850 roku Prądzyński wyjechał na kurację „do wód” na Helgolandzie, ale jej nie dokończył; według niektórych źródeł w jej trakcie utonął.

Ignacy Prądzyński ożenił się z Emilią Rutkowską z Miedzechowa. Spośród ich pięciorga dzieci dorosłości dożyły córki Helena – malarka i Sylwia – pisarka.

Wielu wybitnych Wielkopolan po opuszczeniu rodzinnych stron zrywało kontakt z macierzystym regionem; tak postąpił m.in. Karol Kurpiński. Niektórzy, jak Wojciech Bogusławski, bywali tu często. Ignacy Prądzyński po wstąpieniu do wojska Księstwa Warszawskiego, a potem Królestwa Kongresowego, od czasu do czasu bywał z wizytą w Wielkopolsce, a pod koniec życia przyjął propozycję Tytusa Działyńskiego osiedlenia się na stałe w Kórniku. Niestety, niespodziewana śmierć na Helgolandzie udaremniła te plany.

Po latach miejsca pochówku generała nie udało się odnaleźć. Dlatego w 1997 roku w Krypcie Zasłużonych Wielkopolan w Poznaniu umieszczono jedynie ozdobną urnę z ziemią z cmentarza na Helgolandzie.

Imię generała Ignacego Prądzyńskiego nosiły (niektóre noszą nadal) jednostki wojskowe w Przemyślu, Szczecinie i w Krakowie. Wielokrotnie upamiętniano go w Augustowie, gdzie pamięć o nim jest szczególnie pielęgnowana. W Nowych Iganiach jest natomiast patronem szkoły podstawowej.

Autor: MAREK REZLER

BIEŻĄCE WYDANIE

Kwiecień 2024