Inwestujemy w tabor

22 grudnia na wielkopolskie trasy wyjechały kolejne dwa nowe pociągi spalinowe „impuls” z nowosądeckiego Newagu.

Samorząd województwa kupuje kolejne nowoczesne pociągi.

Zdarza się, że pasażerowie podróżujący koleją po Wielkopolsce narzekają na tłok w godzinach komunikacyjnego szczytu czy na nieodpowiedni rozkład jazdy. Rzadko jednak zdarzają się krytyczne uwagi dotyczące samego taboru: jego nowoczesności, wyposażenia, komfortu podróży, czystości itp. Dlaczego?

To efekt ogromnych inwestycji samorządu województwa, który od kilkunastu lat regularnie, jeśli dysponował wolnymi środkami w budżecie, kupował kolejne nowe pociągi lub stawiał na gruntowną modernizację starszych pojazdów. Pierwsze z nich, o napędzie spalinowym, województwo kupiło ponad 20 lat temu w poznańskiej firmie ZNTK.

– Do tej pory wydaliśmy ponad 1,17 mld zł na inwestycje w tabor. 703 mln zł pochodziły z budżetu województwa, 441 mln zł to dotacje z Unii Europejskiej, a 28 mln zł stanowił wkład budżetu państwa do unijnego projektu – wyliczał 17 stycznia w UMWW, podczas podpisania umowy na dostawę 4 nowych pociągów, marszałek Marek Woźniak.

Przełomem w tej kwestii była unijna perspektywa finansowa 2007-2013, kiedy samorząd województwa zakupił 22 nowoczesne „elfy”, które jeżdżą na najbardziej obleganych trasach. Stały się one wizytówką wielkopolskiej kolei, podróżni szybko docenili ich wyposażenie (klimatyzację, biletomaty, wi-fi) i komfort podróży.

Ponieważ nowoczesne, pomalowane w charakterystyczne biało-czerwone barwy pociągi zrobiły prawdziwą furorę, samorząd szedł za ciosem. Kupno kolejnych składów („linków”, „elfów 2”, „impulsów”) oraz gruntowna modernizacja pociągów elektrycznych EN57, były wtedy możliwe dzięki dotacjom unijnym z lat 2014-2022.

We wrześniu 2019 r. samorządowa spółka Koleje Wielkopolskie dysponowała 55 pojazdami, ale ze względu na szybki rozwój Poznańskiej Kolei Metropolitalnej finalizowano zakupy kolejnych pociągów.

Do tej pory wydaliśmy ponad 1,17 miliarda złotych na inwestycje w nowoczesny tabor kolejowy

Dzięki dotacji z WRPO 2014+ najpierw przyjechało 10 nowych dłuższych „elfów 2”, dostarczonych przez bydgoską spółkę PESA. Następnie 5 kolejnych takich pociągów dokupiono poprzez program Infrastruktura i Środowisko. Do tego doszło 6 nowych „impulsów” z nowosądeckiego Newagu, które zamówiła spółka Koleje Wielkopolskie, a kolejnego „impulsa” nabył też samorząd.

Mimo to na niektórych liniach i pewnych odcinkach tras, np. z Murowanej Gośliny do Poznania, w pociągach panuje tłok. Samorządowcy i kolejarze optymalizują siatkę połączeń, starają się zmienić przebieg niektórych składów, choć przypominają też o barierach.

– Pociąg to nie jest autobus, nie może zawrócić, najpierw musi dojechać (prawie pusty) do „pętli” (dworca), np. w Wągrowcu o godz. 5.30. Stamtąd wraca do Poznania, też niekoniecznie pełny i dopiero od Murowanej Gośliny pasażerów jest znacznie więcej – wyjaśniał w rozmowie z „Monitorem” wicemarszałek Wojciech Jankowiak.

***

Chętnych do podróżowania pociągami jest coraz więcej. Z jednej strony powodem są rosnące ceny paliw i koszty dojazdu autem do pracy czy szkoły. Z drugiej strony kolej ma naprawdę niezłą ofertę: pociągi są komfortowe, jadą szybko i punktualnie, kursują coraz częściej, docierają na wygodne dworce i centra przesiadkowe. Problemem jest tylko ścisk i tłok w porannych pociągach, ale zakup nowego taboru powinien choć częściowo to zmienić.

Autor: PIOTR RATAJCZAK

BIEŻĄCE WYDANIE

Kwiecień 2024