Jak zmieniała się wieś z UE
Jaki jest bilans dwóch dekad naszej obecności w zjednoczonej Europie? Co stracili, a co zyskali rolnicy i mieszkańcy obszarów wiejskich? Co udało się w Wielkopolsce zrobić dzięki ponad 52 mld zł, które trafiły do nas z Brukseli?
W tym roku świętujemy 20. rocznicę akcesji naszego kraju do Unii Europejskiej. O dacie 1 maja 2004 r., ważnej również dla polskiego rolnictwa i naszej wsi, przypominano m.in. podczas dożynek, kiedy rolnicy i samorządowcy dziękowali za tegoroczne plony.
Przymiarki do integracji
– Trzeba pamiętać, że proces integracji Polski z UE rozpoczął się 10 lat przed faktycznym przystąpieniem naszego kraju do wspólnoty, a więc już w 1994 r. To ważne w kontekście np. funduszy przedakcesyjnych, z których mieliśmy prawo korzystać, tj. PHARE, SAPARD i ISPA – przypomina wicemarszałek Krzysztof Grabowski.
– Już w 2003 r. rozpoczęliśmy przyznawać dotacje ze środków unijnego programu SAPARD. Ten fundusz z budżetem 1 mld euro pomógł sektorowi przetwórstwa rolno-spożywczego w dostosowaniu się do unijnych standardów higienicznych, sanitarno-weterynaryjnych, bezpieczeństwa żywności i ochrony środowiska – potwierdza we wcześniejszej rozmowie z „Monitorem” dr Zofia Szalczyk, była wiceminister rolnictwa i była przewodnicząca wielkopolskiego sejmiku. – Pierwsi rolnicy otrzymali wtedy środki na modernizację gospodarstw, a samorządy gmin pozyskały dotacje na inwestycje w infrastrukturę. Beneficjenci przekonali się, że można dostać pieniądze, a przygotowanie wniosku nie jest zbyt kłopotliwe.
Te doświadczenia i perspektywa obecności w Unii dawały nam wtedy ogromne nadzieje na postęp cywilizacyjny, ekonomiczny i społeczny, na prawdziwy impuls do rozwoju, choć obaw i rozterek wśród polskiego społeczeństwa także nie brakowało.
Wątpliwości rolników…
„Akcesja Polski do UE w 2004 r. budziła tyle samo nadziei, co wątpliwości, szczególnie wśród rolników, którzy obawiali się zalewu naszego rynku przez tańszą i lepszej jakości żywność z krajów UE. Polskie rolnictwo było wtedy słabe i niedoinwestowane, a infrastruktura gospodarstw i terenów wiejskich nie zapewniała minimum konkurencyjności. Przecież jeszcze dwa lata przed akcesją Polska nadal importowała żywność, a wartość importu przekraczała eksport o niemal 400 mln euro” – zauważają eksperci.
Baliśmy się też m.in. masowego skupowania polskiej ziemi przez inwestorów zachodnich, dużych kosztów dostosowania i modernizacji naszego rolnictwa oraz kłopotów z przestrzeganiem norm i standardów związanych z jakością produkcji.
Te obawy okazały się nieuzasadnione, a polscy rolnicy szybko dostrzegli i z powodzeniem wykorzystali szansę, jaką oferują unijne systemy dofinansowania produkcji rolnej, zarówno w postaci dopłat bezpośrednich, jak i funduszy inwestycyjnych oraz sektorowych programów operacyjnych. Obszary wiejskie również doczekały się radykalnego skoku cywilizacyjnego dzięki inwestycjom z programów SAPARD i PROW.
– Dlatego oceniając zalety i wady członkostwa Polski w UE, warto zadać sobie trud porównania polskiej wsi 20-25 lat temu oraz obecnie. Podstawowe różnice rysują się niemal na każdym kroku, jak Wielkopolska długa i szeroka. I są to różnice świadczące o korzyściach płynących z realizacji Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) w naszym regionie – dodaje Krzysztof Grabowski.
…i dostrzegalne korzyści
Korzyści polskich i wielkopolskich rolników płynące z obecności w UE można pokazać za pomocą słów lub liczb. Spróbujemy najpierw słowami. Widoczne gołym okiem są m.in. nowe inwestycje na wsi: hale i magazyny, chlewnie, silosy, nowoczesne kombajny i traktory.
– Oczywistym efektem finansowego wsparcia rolnictwa było podniesienie dochodów gospodarzy i zwiększenie zdolności inwestycyjnych beneficjentów otrzymujących dotacje z WPR. Te fundusze oraz związane z nimi wymagania prawne spowodowały przede wszystkim modernizację i rozwój kilkuset tysięcy gospodarstw rolnych, kilku tysięcy zakładów przetwórstwa rolno-spożywczego – opisuje Zofia Szalczyk. – Rolnicy dostosowali produkcję do wysokich wymagań jakościowych stawianych przez jednolity rynek unijny. Wyniki w tym zakresie są widoczne zwłaszcza w branżach ogrodniczej i mleczarskiej.
Polska żywność podbija świat! Wartość eksportu sięga 52 mld euro rocznie
Rolnicy stali się prężnymi przedsiębiorcami, co widać np. po opisach działań laureatów konkursu „Wielkopolski Rolnik Roku”, organizowanego od dwóch dekad przez samorząd województwa. Wspominano też o tym podczas tegorocznych czterech odsłon wielkopolskich dożynek, odbywających się w Lądku, Doruchowie, Starej Łubiance i w Racocie.
– Wielkopolska jest jednym z regionów, który może się chwalić swoim rolnictwem. To my często zajmujemy pierwsze miejsca w rankingach produkcji roślinnej i zwierzęcej. To efekt nie tylko miłości do ziemi, ale ciągłej edukacji, poznawania nowych technologii, inwestowania w nowoczesny sprzęt. Za to wszystko należą się rolnikom ogromne podziękowania – stwierdził w Lądku marszałek Marek Woźniak.
– Jesteśmy dumni z naszych rolników. Wielkopolska wieś przez ostatnie 20 lat członkostwa Polski w UE bardzo się zmieniła. Mieszkańcy wsi wprowadzają w życie nowoczesne technologie i rozwijają gospodarstwa. Dostrzegalny jest rozwój społeczny lokalnych organizacji, licznych inicjatyw i czynny udział mieszkańców w życiu swoich „małych ojczyzn” – mówił do rolników i gości dożynek w Starej Łubiance, Doruchowie i Racocie Krzysztof Grabowski.
A jak korzyści rolników wyglądają w liczbach?
52 mld zł dla regionu
– Począwszy od 2004 r. do dzisiaj na polską wieś trafiło 78 mld euro, z czego 50 mld euro na dopłaty bezpośrednie, 26 mld euro w postaci inwestycji z PROW oraz 1,8 mld euro jako interwencje rynkowe – wyliczał skrupulatnie podczas niedawnych spotkań w Rychwale i Liskowie (podsumowujących 20 lat wsi w UE) Krzysztof Hetman, były minister rozwoju, od 2014 r. reprezentujący nasz kraj (a w 2024 r. wybrany z Wielkopolski) w europarlamencie. – Pojawiło się ponad milion nowych miejsc pracy, a średnia powierzchnia gospodarstw wzrosła w 2023 r. do 12,7 ha (przed akcesją – 8,7 ha). Ponadto 1,24 mln gospodarstw złożyło wnioski o płatności bezpośrednie, a dochody rolników zwiększyły się od 2004 r. ponad 2,5-krotnie.
To dane dla całego kraju, niemniej liczby dla Wielkopolski też są imponujące. Według Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa suma płatności dla Wielkopolski z różnych programów rolnych przekroczyła przez dwie dekady naszej obecności w UE (do 31 lipca 2024 r.) 52,3 mld zł. Warto dodać, że niemal 30 mld zł z tej puli stanowią dopłaty bezpośrednie dla rolników.
Eksperci wskazują też na inne korzyści ekonomiczne branży rolno-spożywczej, wynikające z członkostwa Polski w Unii.
Liderzy w eksporcie
Mimo wspomnianych już obaw, że to unijne zamożne firmy zaleją swoją żywnością nasz rynek, polscy producenci szybko okrzepli w zjednoczonej Europie i zdobywają kolejne przyczółki na zachodzie.
– Dzisiaj polska żywność ma dobrą markę na światowych rynkach. Potwierdza to ciągle wzrastający eksport. W 2003 r. wartość naszego eksportu żywności, zwierząt i innych produktów rolnych wynosiła 3,5 mld euro. Obecnie Polska eksportuje ten rodzaj produktów o wartości niemal 52 mld euro – mówi Zofia Szalczyk.
– Polska żywność podbija świat! W wielu sektorach produkcji żywności: zboża, buraków cukrowych, mleka, drobiu, owoców i warzyw to nasi rolnicy wyraźnie przodują w Europie – cieszy się Krzysztof Hetman.
– Oczywiście znaczący udział w tym sukcesie eksportu ma Wielkopolska, bo przoduje w produkcji żywności najwyższej jakości. Jej udział w tej produkcji szacuję na 12-15 proc. W ciągu ostatnich 20 lat swoboda wymiany handlowej na całym obszarze Unii oraz trzynastokrotny wzrost wolumenu eksportu to najbardziej przemawiające do wyobraźni dowody na korzyści ekonomiczne sektora rolno-spożywczego, wynikające z członkostwa Polski w UE – podkreśla Zofia Szalczyk.
A jaka w tym rola samorządu województwa?
Na wiele unijnych transferów dla wsi samorząd regionu nie ma bezpośredniego wpływu (dystrybuują je instytucje rządowe), ale odpowiada za wdrażanie części Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW). Z tej oddzielnej unijnej „kieszonki” skorzystały m.in. gminy i powiaty, przedsiębiorcy oraz zwykli mieszkańcy.
Przygoda z PROW
W ramach PROW samorząd województwa przeznaczył na rozwój najmniejszych (i często najbiedniejszych) miejscowości naszego regionu ponad 2 mld zł, co w widoczny sposób zmieniło obraz wielkopolskiej wsi. Wyposażono jej mieszkańców w nowoczesną infrastrukturę, poprawiono estetykę oraz wsparto rozwój lokalnej tożsamości.
Wielkopolska wieś przez ostatnie 20 lat członkostwa Polski w UE bardzo się zmieniła
– Podczas ostatnich kilkunastu lat z funduszy Wspólnej Polityki Rolnej, które mieliśmy do dyspozycji, ponad 500 mln euro trafiło na obszary wiejskie. Dzięki nim budowaliśmy drogi, zajmowaliśmy się ochroną dziedzictwa kulturowego, budową sieci wodociągowej i kanalizacyjnej czy retencją wód – podpowiada marszałek Marek Woźniak.
W wielu miejscowościach do 5 tys. mieszkańców wybudowano też świetlice, boiska, place zabaw czy targowiska. Przykłady?
Biorąc pod uwagę dane publikowane przez Główny Urząd Statystyczny w latach 2003-2022, liczba ludności zamieszkującej obszary wiejskie, która korzystała z sieci kanalizacyjnej, zwiększyła się w Wielkopolsce o 65 proc. Oznacza to, że ponad 700 tysięcy osób więcej ma obecnie dostęp do tego rodzaju infrastruktury niż 20 lat temu.
– Fundusze unijne otworzyły nam okno na świat, dosłownie i w przenośni. Zwodociągowaliśmy niemal 100 proc. gminy, odbieramy ścieki nową siecią kanalizacji sanitarnej, a jedną trzecią mieszkańców wyposażyliśmy w przydomowe oczyszczalnie ścieków – potwierdza wójt gminy Lisków Maria Krawiec.
– Duże znaczenie w tym kontekście mają fundusze z PROW 2007-2013 oraz PROW 2014-2020. Łącznie na wsparcie zadań z zakresu gospodarki wodno-ściekowej w Wielkopolsce przeznaczono kwotę blisko 870 mln zł. Pozwoliło to na wybudowanie lub przebudowanie 1840 km wspomnianych sieci kanalizacyjnych – wskazuje Izabela Mroczek, dyrektor Departamentu PROW UMWW.
Żeby zobrazować skalę, podsumujmy, że to mniej więcej tyle, ile liczy droga z Poznania do Rzymu. Warto do tego dodać ponad 900 km nowej lub zmodernizowanej sieci wodociągowej, a wtedy uzyskujemy już odcinek dłuższy niż odległość z Madrytu do Poznania.
Co jeszcze udało się zrobić?
Warto wspierać wieś
– Dzięki PROW 2014-2020 w Wielkopolsce powstały nowoczesne drogi lokalne. Mowa o łącznie blisko 400 km odcinków dróg gminnych i powiatowych. Na ten cel przeznaczono ponad 250 mln zł – precyzuje Izabela Mroczek.
– Poprawił się też dostęp mieszkańców do lokalnych produktów spożywczych, ponieważ wsparliśmy finansowo budowę lub modernizację 32 targowisk – dopowiada Krzysztof Grabowski. – A ponieważ UE kładzie nacisk na to, aby ludność wiejska miała dostęp do bogatej oferty kulturalnej, odpowiednie eurofundusze skierowaliśmy również na dofinansowanie świetlic wiejskich i wiejskich domów kultury.
– Dziś niemal każda gmina w Wielkopolsce może poszczycić się pozyskaniem pieniędzy na ten cel, a zmodernizowane i nowo powstałe budynki służą społecznościom lokalnym, o czym mogliśmy przekonać się np. podczas organizowanych w każdym powiecie województwa forów kół gospodyń wiejskich – dodaje Izabela Mroczek.
Tę wyliczankę uzupełnia inicjatywa LEADER (wdrażana w całej Europie poprzez lokalne grupy działania), w ramach której – zaspokajając potrzeby zgłaszane przez małe społeczności – powstały setki, jeśli nie tysiące urządzonych placów zabaw i siłowni zewnętrznych, boisk wielofunkcyjnych, skwerów czy skateparków.
– Trzeba pamiętać, że LEADER to także wsparcie dla przedsiębiorczości: dla nowych i istniejących firm. A zakres branż, w których mieszkańcy Wielkopolski postanowili ulokować pozyskany kapitał, jest bardzo szeroki: od branży budowlanej, poprzez zakłady wulkanizacyjne, przetwórstwo, działalność edukacyjną, medyczną, weterynaryjną, po usługi artystyczne – wymienia Krzysztof Grabowski. – Z takiej pomocy finansowej skorzystało blisko 1600 firm z regionu, które utworzyły ponad 2060 nowych miejsc pracy.
Oddajmy jeszcze głos samorządowcom.
– Bez pieniędzy z PROW wielu inwestycji nie udałoby się zrealizować – mówi starosta rawicki Adam Sperzyński, a starosta ostrowski Paweł Rajski ujmuje to podobnie: – Fundusze UE to ważne źródło pozyskiwania środków na rozwój JST.
– Członkostwo w strukturach Unii to wielka korzyść dla naszego kraju, regionu, obywateli, rolnictwa, gospodarki i środowiska – wskazuje burmistrz Stawiszyna Grzegorz Kaczmarek.
– Zainwestowane środki widać niemal wszędzie. Wzrosły oczekiwania, wprowadzono pewne standardy. Warto dalej wspierać obszary wiejskie. Zasługują na to! – podsumowuje wójt gminy Złotów Piotr Lach.
Autor: PIOTR RATAJCZAK, ADRIAN KAPUŚCIŃSKI