co za historia

Poznań w wojskowym mundurze

Na zdjęciu Odwach na Starym Rynku w Poznaniu, który przez wieki był w rękach służb mundurowych.

Co wiemy o zmieniających się przez wieki budowlach służących tym, którzy mieli bronić miasta?

Na co dzień jesteśmy przyzwyczajeni do widoku wojskowych mundurów na ulicach Poznania, wydaje się, że wojsko w stolicy Wielkopolski było „od zawsze”. To jednak zależało od wielu czynników: od epoki, organizacji państwa, sztuki wojennej, wreszcie od techniki w danych czasach. A także – i przede wszystkim – od potrzeb.

Drużyna i bractwo

W okresie poprzedzającym założenie Poznania, gdy główny ośrodek polityczno-administracyjny regionu znajdował się na Ostrowie Tumskim, zasady organizacji wojska były takie, jak w całym państwie. Władca – książę dysponował stałą drużyną wyspecjalizowanych w walce żołnierzy, odpowiednio wyszkolonych i uzbrojonych; byli oni jego osobistą ochroną i pozostawali do jego ciągłej dyspozycji, a nawet mogli być przekazani innemu księciu. W Poznaniu garnizon złożony z takich wojów stacjonował na dużym podgrodziu, na Zagórzu. Kiedy zachodziła potrzeba obrony władztwa, książę powoływał pospolite ruszenie; drużyna stawała się wtedy najbardziej wyspecjalizowanym trzonem wojska. W 1109 roku na Psim Polu niemiecki podjazd wysłany po żywność miał nieszczęście trafić właśnie na osobistą drużynę Bolesława Krzywoustego, co dla najeźdźców skończyło się ciężkim pogromem; z czasem owo starcie dało początek legendzie o bitwie – decydującej klęsce wojsk cesarza Henryka II.

Poznań, założony w 1253 roku, funkcjonował już na innych zasadach. Prawie do końca XVIII wieku miasto było własnością panującego, ale obrona w razie zagrożenia i utrzymanie porządku należały do obowiązków mieszczan. Dlatego niemal od początku istnienia stolicy Wielkopolski w Poznaniu funkcjonowało bractwo strzeleckie (kurkowe, od tradycyjnej tarczy – koguta, używanego w czasie ćwiczeń w strzelaniu), zrzeszające zdolnych do walki mieszczan. Organizacja ta istnieje zresztą do dziś, oparta jest na szlachetnych tradycjach, którymi się szczyci, ma charakterystyczne umundurowanie i wyróżnia się procesem szkolenia. Poszczególne cechy miały przydzielone baszty i odcinki murów, których miały obowiązek bronić w razie zagrożenia z zewnątrz i oblężenia. Z czasem jednak, gdy w wyniku rozwoju techniki wojennej pojawiła się artyleria, w razie zagrożenia władca przysyłał żołnierzy do obsługi armat. Trzeba przyznać, że takie osoby, niewykorzystywane do innych zadań, były obciążeniem dla mieszkańców miasta.

Odwach dla służb

W zasadzie aż do końca przedrozbiorowej Rzeczypospolitej, gdy przez Poznań przechodziły różne, polskie i obce formacje wojskowe, miasto przeżywało oblężenia. Było plądrowane, czasowo pojawiały się tu na krócej i dłużej różne regimenty polskie i obce. Ale najtrwalszym budynkiem wojskowym w Poznaniu z tego okresu jest Odwach – początkowo drewniany, a w latach 1783-1787 zbudowany według projektu Jana Christiana Kamsetzera, sfinansowany przez starostę generalnego Wielkopolski Kazimierza Raczyńskiego. Była tam siedziba straży miejskiej, potem policji, wojska; budynek ten w rękach służb mundurowych pozostał aż do 1945 roku.

W zasadzie aż do końca przedrozbiorowej Rzeczypospolitej, gdy przez Poznań przechodziły różne, polskie i obce formacje wojskowe, miasto przeżywało oblężenia

Sytuacja zmieniła się całkowicie pod koniec XVIII wieku, a na dobre po kongresie wiedeńskim w 1815 roku. Ostatecznie sprawy te zostały uregulowane na początku lat trzydziestych XIX stulecia, gdy Poznań przekształcono w twierdzę. Miasto znalazło się w pasie twierdz zabezpieczających Prusy od strony wschodniej, od Kołobrzegu aż po Koźle; dokładnie tę samą zasadę, pod pozorem zabezpieczenia się przed niepodległościowymi zakusami Polaków, stosowali Rosjanie i Austriacy. Militaryzacja Poznania miała dwukierunkowy charakter: otoczenie miasta pierścieniem wałów i fortów (z Fortem Winiary, czyli Cytadelą jako Kernwerkiem, a więc dziełem głównym) oraz ustalenie stałego garnizonu miasta w składzie V Korpusu Armijnego.

Do 1918 roku ukształtował się ostateczny w okresie zaborów system wojskowych budowli w Poznaniu – koszar, który w dużej części przetrwał aż do 1945 roku, a niekiedy wykorzystywany jest przez wojsko do dziś.

Miasto twierdza

Przez ponad siedemdziesiąt lat Poznań był ściśnięty w przybliżeniu między Fortem Winiary, Wildą, Jeżycami i Ostrowem Tumskim. Na tym obszarze niemal na każdym kroku można było spotkać jakąś budowlę wojskową, a osoby w mundurach towarzyszyły ludności cywilnej. Korzystali na tym rzemieślnicy i restauratorzy, ale miasto wyraźnie „się dusiło”. Zmiana nastąpiła dopiero w początkach XX wieku, gdy zlikwidowano (niecałkowicie) fortyfikacje twierdzy poligonalnej, a forty otaczające miasto zlokalizowano w odległości kilku kilometrów od centrum. Aczkolwiek niektóre budynki wojskowe, np. koszary artylerii na Sołaczu, powstawały jeszcze w 1910 roku.

Gdzie były ulokowane główne budynki związane z załogą twierdzy Poznań i oddziałami liniowymi V Korpusu? Siedzibą dowództwa V Korpusu Armijnego początkowo był skromny wizualnie, ale wyróżniający się konstrukcją, budynek przy alei Wilhelmowskiej (Marcinkowskiego). W 1889 roku oddano do użytku nową, reprezentacyjną siedzibę dowództwa, przy ulicy Solnej, a w miejscu poprzedniej, zburzonej stanął gmach Muzeum Fryderykowskiego (Narodowego).

O militarnym charakterze Poznania świadczyły także dość liczne pomniki, na których nawet „cywilni” politycy byli przedstawieni w mundurach: cesarze Wilhelm I przed gmachem Dowództwa V Korpusu Armijnego, Fryderyk III naprzeciw wejścia do Muzeum Fryderykowskiego na placu Wilhelmowskim (Wolności) i kanclerz Otto von Bismarck na dzisiejszym placu Adama Mickiewicza. Po drugiej stronie placu Wilhelmowskiego, na tle obecnej Arkadii, znajdował się pomnik Lwa Nachodu, zwany też pomnikiem generała Steinmetza, który stał na czele poznańskiego V Korpusu w bitwie pod Nachodem w 1866 roku.

Z czasu zaboru

W okresie zaborów skład garnizonu poznańskiego stale się zmieniał. W 1914 roku stacjonowały tu m.in.: 6. pułk grenadierów, 47. pułk piechoty, 1. pułk królewskich strzelców konnych, 6. forteczny oddział karabinów maszynowych, 20. pułk artylerii polowej (lekkiej), 5. pułk artylerii ciężkiej, 29. batalion saperów, 8. forteczna kompania radiotechniczna, 1. kompania 2. batalionu lotniczego, 5. oddział taborów (w sile dywizjonu). W sierpniu 1913 roku utworzono stację lotniczą w Ławicy pod Poznaniem, która spełniała funkcję bazy szkoleniowej dla pilotów; koszary tej jednostki zachowały się do dziś. Grenadierzy stacjonowali w stojących nadal koszarach przy ulicach Grunwaldzkiej i Szylinga. Tam też wciąż istnieje, ale od pewnego czasu przestało funkcjonować, jedno z najstarszych w Polsce kasyn oficerskich.

W okresie zaborów skład garnizonu poznańskiego stale się zmieniał

Z niemieckich, zaborczych jeszcze czasów, po części w niezmienionej formie i postaci przetrwały zwłaszcza: fragmenty umocnień Cytadeli, część fortów z pierścienia twierdzy Poznań, fragmenty skrzydeł arsenału artyleryjskiego na rogu ulicy Garbary i ulicy Stawnej (z lat 1868-1870), szpital garnizonowy przy ul. Królewskiej (Libelta, 1850-1853), koszary artylerii na Sołaczu (1910-1913), koszary artylerii przy ulicy Solnej (właściwie: Magazynowej), fragmenty zespołu koszar, remiz i stajni artylerii przy ulicy Artyleryjskiej i ulicy Rycerskiej (Powstańców Wielkopolskich i F. Ratajczaka), koszary 47. pułku piechoty na Jeżycach, Urząd Umundurowania na narożniku ulic Nollendorfa i Jadwigi (M. Jackowskiego i J.I. Kraszewskiego, późniejsze budynki fabryki odzieżowej „Modena”), a także fragmenty koszar 1. pułku strzelców konnych i koszary 5. dywizjonu taborów przy ulicy Augusty Wiktorii (Grunwaldzkiej) i koszary 29. batalionu saperów (częściowo) na Wildzie, przy ulicy Rolnej. Ocalała też część zabudowy militarnej obozu warownego w Biedrusku (Truppenübungsplatz Warthelager).

Do wykorzystania

W okresie II Rzeczypospolitej wojsko wciąż odgrywało znaczącą rolę w pejzażu Poznania. Miasto, położone w pobliżu granicy Rzeczypospolitej z Niemcami, świadome było nieustannego zagrożenia z zachodu. Poszczególne pułki zajęły koszary poniemieckie, niekiedy z zachowaniem tradycji formacyjnej: 15. pułku ułanów w dawnych koszarach 1. pułku królewskich strzelców konnych, w pobliżu byli żołnierze 7. pułku strzelców konnych wielkopolskich – potem przeniesieni do Biedruska; w ich miejsce weszli pancerniacy. Na Ławicy stacjonowali lotnicy 3. pułku lotniczego, na Sołaczu artylerzyści. Dawne formy stały się głównie magazynami wojskowymi. W masywnym, stylowym budynku kwatermistrzostwa V Korpusu Armijnego na narożniku ul. św. Marcin i dzisiejszej ulicy T. Kościuszki, w międzywojniu miały swoją siedzibę dowództwa: 14. Wielkopolskiej Dywizji Piechoty i Wielkopolskiej Brygady Kawalerii; budynek ten po wojnie został rozebrany. Na jego miejscu stanęła siedziba Komitetu Wojewódzkiego PZPR.

Podobnie zachowywały się władze i dowództwo niemieckie podczas II wojny światowej. Stare mury koszar wciąż służyły wojsku, a niektóre z dawnych fortów pierścienia zewnętrznego były wykorzystane w czasie walk o miasto w styczniu i w lutym 1945 roku.

Po II wojnie światowej zmieniło się tylko przeznaczenie części budynków koszarowych, zgodnie z rozwojem sił zbrojnych i sztuki wojennej. Dziewiętnastowieczne budynki koszarowe często zmieniały swe pierwotne przeznaczenie (np. w części koszar 6. pułku grenadierów jest siedziba Komendy Miejskiej Policji), niekiedy wciąż były i są wykorzystywane jako koszary i wojskowe ośrodki szkoleniowe. Przez pewien czas np. koszary artylerii na Sołaczu były siedzibą Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Pancernych. Od niedawna natomiast w Poznaniu znajdują się agendy sojuszniczego dowództwa Paktu Północnoatlantyckiego.

Zatem wojsko w Poznaniu niemal zawsze było, jest i… będzie.

Autor: MAREK REZLER

BIEŻĄCE WYDANIE

Kwiecień 2025