co za historia

Kompozytor z Włoszakowic

Karol Kurpiński na rycinie zamieszczonej w 1861 roku w „Tygodniku Ilustrowanym”.

Karol Kurpiński najbardziej został zapamiętany jako autor „Warszawianki”.

Często się zdarza, że postać wyróżniająca się w dziejach narodu w miarę upływu czasu staje się „własnością” ogółu i traci nawet symboliczną więź z macierzystym regionem. Zjawisko to dotyczy przede wszystkim osób, które urodziły się i działały w różnych zaborach. Taka sytuacja była zwłaszcza w Wielkopolsce, której wielu zasłużonych synów pracowało w centralnej Polsce. Dziś często zapominamy o tym, że np. Jan Kiliński, bracia Jan i Jędrzej Śniadeccy, Wojciech Bogusławski, Stanisław Staszic czy Karol Kurpiński byli rodowitymi Wielkopolanami. Warto zauważyć, że stali się znani i największe zasługi położyli poza tym regionem. Rzadko też wracali w rodzinne strony – i to nie tylko dlatego, że od 1815 roku Polska była podzielona pomiędzy trzech zaborców. Ale to już temat na osobne rozważania, wykraczający zakresem poza okres niewoli.

Zdolny samouk

Karol Kurpiński urodził się w 1785 roku (znana jest tylko data jego chrztu: 6 marca), w Leszczyńskiem, we Włoszakowicach. Po ojcu Marcinie, organiście z zawodu, odziedziczył uzdolnienia muzyczne i bardzo wcześnie ujawnił swój talent wirtuoza gry na organach i klawesynie. Z pewnością też duży wpływ na edukację chłopca mieli bracia matki, Roch i Jan Wańscy – skrzypkowie i kompozytorzy.

Młody Karol dość wcześnie był zawodowo związany z muzyką. W latach 1797-1800 pracował jako organista w Sarnowej, ale dzięki wpływom krewnych został zaangażowany jako drugi skrzypek i dyrygent w pałacowej orkiestrze starosty Feliksa Polanowskiego (wielbiciela twórczości Mozarta) w Moszkowie koło Lwowa. Tam z poparciem starosty podjął studia muzyczne i choć był samoukiem, z czasem zdobył znaczny zasób wiedzy i umiejętności zawodowych. Przez pewien czas był także nauczycielem gry na fortepianie na dworze baronostwa Rastawieckich, wreszcie w 1810 roku na stałe osiadł w Warszawie, gdzie 1 lipca został drugim kapelmistrzem (obok Józefa Elsnera) w teatrze Wojciecha Bogusławskiego.

Warszawska kariera

Odtąd rozpoczęła się szybka kariera Kurpińskiego. Zaczął być znany jako kompozytor, choć miejscowej publiczności zaimponował dopiero wtedy, gdy Fryderyk August, król saski i wielki książę warszawski, po przedstawieniu opery „Pałac Lucyfera”, wyraził swój zachwyt nad dziełem 26-letniego artysty i wyróżnił go brylantowym pierścieniem. Sama opera z powodzeniem była później wystawiana w Dreźnie, gdzie utwór spotkał się z uznaniem znanego kompozytora Karola Marii von Webera.

Dodajmy, że od 1811 roku Karol Kurpiński należał do wolnomularstwa, do Wielkiego Wschodu Narodowego Polskiego.

Rok później kompozytor zadebiutował jako twórca nawiązujący swymi kompozycjami do bieżących wydarzeń, ważnych dla społeczeństwa polskiego: powstał wtedy „Marsz z roku 1812”, skomponowany na cześć Napoleona Bonapartego, do słów Juliana Ursyna Niemcewicza, a potem symfonia „Bitwa pod Możajskiem”. Jednak okres największych sukcesów Karola Kurpińskiego łączył się z istnieniem Królestwa Kongresowego w latach 1815-1830.

Pisał, redagował…

Był w pracy zdecydowany, wobec muzyków twardy, choć żadnej specjalistycznej szkoły w tym kierunku nie ukończył. Jednak doskonale znał swoje rzemiosło i wkrótce zyskał też sobie uznanie i autorytet. Z czasem nawet został dyrektorem opery w Teatrze Narodowym – w miejsce J. Elsnera, który nadal kierował Konserwatorium, szkołą muzyczną, z której wyrósł Fryderyk Chopin. Niezmordowany organizacyjnie i kompozytorsko, w maju 1819 roku Kurpiński odebrał medal wybity na jego cześć.

Według jednych „utalentowany dyletant”, według innych „najwybitniejszy przed Chopinem symfonik polski”

W 1815 roku został przyjęty do Królewskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, od 1820 roku redagował „Tygodnik Muzyczny” – pierwsze pismo o tej tematyce na ziemiach polskich. Już po upadku powstania listopadowego, w 1835 roku założył Szkołę Śpiewu przy Teatrze Wielkim w Warszawie. Poruszenie wywołała też melodramatyczna „Elegia na śmierć Tadeusza Kościuszki” skomponowana w 1818 roku; znawcy muzyki widzą w niej inspirację do „Fantazji na tematy polskie” op. 14 Fryderyka Chopina. Rok wcześniej Kurpiński podjął pracę pedagogiczną w warszawskiej Szkole Muzyki i Sztuki Dramatycznej.

Kompozytor także dużo pisał. Był autorem podręcznika „Wykład systematyczny zasad muzyki na klawikord”, a także rozprawy historycznej „Wiadomości o kompozytorach polskich a szczególniej o muzyce dawnej i teraźniejszej w Krakowie”.

Dla cara i powstańców

W 1823 roku Kurpiński otrzymał dziewięciomiesięczne stypendium na podróż po Europie dla zapoznania się z aktualnymi tendencjami w muzyce operowej. Był w Dreźnie, Lipsku, Weimarze, Kassel, Paryżu, Mediolanie, Bolonii, we Florencji, w Rzymie, Neapolu, Wenecji i w Wiedniu. Poznał wtedy m.in. Luigiego Cherubiniego, Michała Kleofasa Ogińskiego, Louisa Spohra i Carla Marię von Webera. Pokłosiem tej wyprawy był arcyciekawy, doskonały w treści i formie „Dziennik podróży” po Europie, wydany już w 1823 roku.

W latach 1830-1831 Kurpiński stał się ważnym patriotycznym kompozytorem powstania listopadowego. Napisał wtedy słynną, porywającą „Warszawiankę”, „Mazura Chłopickiego” i „Mazura obozowego”. W sumie był twórcą 24 oper, wodewilów i melodram, licznych pieśni, muzyki do „Śpiewów historycznych” Juliana Ursyna Niemcewicza. Najpopularniejsze stały się opery Kurpińskiego „Nowi Krakowiacy” („Zabobon, czyli Krakowiaci i Górale” – rozwinięcie i przebudowa słynnej sztuki Jana Stefaniego i Wojciecha Bogusławskiego, opera, która była wielkim sukcesem jej twórcy), „Zamek na Czorsztynie”, „Pałac Lucyfera”, „Dwie chatki”, „Jadwiga królowa Polski”. Rodzajem twórczości przez znawców muzyki zaliczany jest do późnego klasycyzmu.

Zasłynął jako twórca wspaniałych polonezów – wśród nich najsłynniejszego: „Witaj królu”, napisanego na cześć… cara Aleksandra I; od 1819 roku miał tytuł nadwornego kapelmistrza cesarza.

Późna dymisja

Wskutek intryg Tomasza Nideckiego – kolegi Chopina – i przypuszczalnie, choć nie jest to pewne, interwencji władz zaborczych, w 1841 roku Kurpiński został pozbawiony stanowiska (oficjalnie podał się do dymisji). Był to swoisty rewanż losu za, oględnie mówiąc, zdecydowane działania artysty w obronie swoich interesów, zwłaszcza wobec J. Elsnera. Do dziś zresztą znawcy tematu i epoki zastanawiają się nad fenomenem pozostawienia Kurpińskiego, twórcy porywających utworów patriotycznych (zwłaszcza „Warszawianki”), na przedpowstańczym stanowisku po upadku powstania listopadowego, mimo masowych represji, którym poddano Królestwo Polskie i już wcześniejszych, nie najlepszych relacji z generałem żandarmerii Królestwa Polskiego, Aleksandrem Rożnieckim. Ale… nie ulegajmy spiskowej teorii dziejów.

Kurpiński stał się ważnym patriotycznym kompozytorem powstania listopadowego. Napisał słynną, porywającą „Warszawiankę”, „Mazura Chłopickiego” i „Mazura obozowego”

Zmarł w osamotnieniu, w Warszawie, 18 września 1857 roku, spoczął na cmentarzu Powązkowskim.

Był Karol Kurpiński kompozytorem dość kontrowersyjnym w ocenie muzykologów. W oczach Hanny Pomorskiej – utalentowany dyletant, według Jerzego Waldorffa – najwybitniejszy przed Chopinem symfonik polski, a w dziejach naszej muzyki w ogóle – twórca najwszechstronniejszy.

Cokolwiek byśmy o nim nie powiedzieli, był postacią o wielkim dorobku i talencie. Dziś, choć skomponowane przez niego dzieła są rozpoznawalne, to nie są kojarzone z ich autorem. Zapomina się zwłaszcza o Kurpińskim jako twórcy dzieł monumentalnych, wykonywanych przy uroczystych okazjach. Utwory te, pisane w epoce klasycyzmu, stylem zakorzenione są jeszcze w epoce stanisławowskiej i doskonale pasują do oświecenia. Polonezy Kurpińskiego, podobnie jak słynne „Andante i rondo alla polacca” Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego na flet i orkiestrę, stanowią świetną ilustrację dla obchodów kolejnych rocznic Konstytucji 3 Maja. Ale powstanie listopadowe już na zawsze utożsamiane jest z „Warszawianką”.

 

Autor: MAREK REZLER

BIEŻĄCE WYDANIE

Kwiecień 2024