Królewska siostra

Sygryda i jej niedoszły mąż Olaf Trygvason na XIX-wiecznym rysunku.

Znacie Sygrydę Storradę? Poczytajcie o skandynawskich grach o tron z Wielkopolanką w jednej z ról głównych.

Wśród bohaterów dawnej Wielkopolski rzadko znajdujemy postaci działające w średniowieczu, bo zachowane i znane nam dotąd źródła niewiele o nich wspominają. Jeśli przetrwały, to najczęściej te główne, sztandarowe, o których dawnym kronikarzom opłacało się pisać – po prostu służyli im, jak choćby słynny Gall Anonim, pozostający do dyspozycji Bolesława Krzywoustego. Kryteria ważności danej osoby w minionych wiekach często były inne niż dzisiaj dla nas. Jeszcze mniej mamy wiadomości o żyjących wtedy paniach, mimo że nie spychano ich na dalszy plan. Wiele też miały do powiedzenia w domu i w państwie, lecz aktywniejsi byli mężczyźni, oni decydowali o większości spraw. Gdy jednak kobieta zajęła ważne stanowisko, zdobyła pozycję, była traktowana z szacunkiem, choć nierzadko  wcześniej musiała przejść etap upokarzającego „handlu jej ręką” dla zachowania pozycji dynastii czy rodu – jednak niekoniecznie państwa.

Mariażem we wroga

Nowe państwo tworzące się w centrum Europy potrzebowało nie tylko poparcia cesarskiego, siły ekonomicznej i militarnej, lecz także umiejętnie prowadzonej polityki dynastycznej – krótko mówiąc, właściwych ożenków. Na tej zasadzie doszło do mariażu Dobrawy z Mieszkiem I, potem do powtórnego ożenku polskiego księcia z Niemką Odą – bez skrupułów wypędzoną przez pasierba, Bolesława Chrobrego. Sprawa polegała tu nie tyle na pozbywaniu się niebezpiecznych cudzoziemców, ile na chęci pozbycia się rywali do władzy. W tym działaniu zaś nie liczyły się więzy rodzinne (niekiedy wręcz były przeszkodą), najważniejszy był problem panowania.

Zagrożeniem dla jeszcze nieokrzepniętego państwa polskiego były najazdy sąsiadów, które w owym czasie nie były ewenementem, ale mogły unicestwić każdy słaby organizm administracyjny. W czasach Mieszka I i Bolesława Chrobrego wojowaliśmy ze wszystkimi sąsiadami, ale wspólnym zagrożeniem dla tej części kontynentu byli wikingowie, czyli Normanowie. Ich niszczycielskie wyprawy ze Skandynawii pustoszyły wybrzeże Anglii, sięgały w głąb Europy Zachodniej, docierały do Rusi Kijowskiej. Z czasem Normanowie zaczęli tworzyć na podbitym obszarze organizmy państwowe, jednak ich głównym źródłem dochodu była grabież – dodajmy, w rzemiośle tym w tamtych czasach nie byli odosobnieni.

Jeżeli przeciwnika nie można pokonać, należy się z nim sprzymierzyć albo przynajmniej zneutralizować poprzez sojusz lub mariaż. I tak też często czyniono.

Od Dobrawy czy od Ody?

Na tym tle pojawia się postać Świętosławy (Świętochny, Sygrydy). Historycy wczesnego średniowiecza do dziś mają co do tej postaci wątpliwości, spierają się, niewiele w tej sprawie jest pewne na sto procent. Ogólnie jednak przyjmuje się za pewnik jej związki z pierwszymi historycznymi władcami ziem polskich. A więc na swój sposób była Wielkopolanką…

Zaprosiła dwóch najaktywniejszych zalotników do Uppsali, upiła ich, a następnie kazała spalić

Świętosława, córka Mieszka I i Dobrawy, urodziła się przypuszczalnie ok. 970 roku; była więc siostrą Bolesława Chrobrego. Według innych wersji, jej matką była Oda, druga chrześcijańska żona Mieszka, co jednak nie wydaje się prawdopodobne. Niepewne jest jej słowiańskie imię, jako że historycy odtworzyli je na podstawie imienia jej córki. Około roku 980-984 została przez brata (choć jednak raczej przez ojca) wydana za mąż za króla Szwecji Eryka Zwycięskiego. Chrobry w ten sposób zapewnił sobie spokój od północy, przez Bałtyk, a poza tym zawarł sojusz ze Szwecją przeciwko Danii, która szykowała się do podboju Jomsborga, czyli Wolina. Przymierze to wkrótce zaowocowało wspólną, szwedzko-słowiańską zwycięską wyprawą przeciw Styrbjörnowi, domniemanemu duńskiemu zarządcy Wolina.

W małżeństwie Sygrydy z Erykiem Zwycięskim na świat przyszli syn Olaf, później zwany Skotkonung, który był królem Szwecji w latach ok. 1000-1020, i córka Holmfryda – w przyszłości żona Swena, namiestnika szwedzkiego w Norwegii. W 995 roku Eryk zmarł i wkrótce rozpoczęła się swoista saga o zdecydowanych poczynaniach regentki rządzącej Szwecją w imieniu małoletniego syna.

Marny los zalotników

O rękę młodej wdowy starało się wielu chętnych do objęcia tronu szwedzkiego. Wreszcie zniecierpliwiona Sygryda podobno zaprosiła dwóch najaktywniejszych zalotników do Uppsali, upiła ich, a następnie kazała spalić w dworze.

Inna opowieść skandynawska mówi o wielkiej miłości królowej. Był nią norweski królewicz Olaf Trygvason. W 994 roku ten sławny wojownik, sprzymierzony z królem Danii Swenem Widłobrodym, podjął próbę zdobycia Londynu. Podobno owdowiała Sygryda zamierzała wyjść za mąż za Trygvasona, ale ten nie podjął inicjatywy i królowa poślubiła Swena Widłobrodego. Około 1000 roku Olaf, już jak król Norwegii, musiał zmierzyć się z potężną koalicją duńsko-szwedzko-słowiańską i poległ w morskiej bitwie Trzech Królów na wodach Öresundu (pod Svolder). Wieść gminna wyrażona w formie sag niosła, że owa koalicja i smutny los dzielnego żołnierza miały być kobiecą zemstą wzgardzonej, a dumnej królowej – nie na darmo zwanej Storradą, czyli Dumną. Podobno nie była to postać najsympatyczniejsza, ale w owych czasach w sprawach dynastycznych i związanych z władzą nie było miejsca na sentymenty.

Jako pierwsza Piastówna w naszej tradycji, w swoim życiu zaangażowała się, na równi z mężczyznami, w rozgrywki polityczne

Ze Swenem Widłobrodym Sygryda miała dwóch synów: Haralda i Kanuta oraz córki: Estradę, Świętosławę i trzecią, której imienia nie znamy. Jednak z nieznanych powodów małżeństwo nie należało do udanych. Niewykluczone, że Swen doszedł do wniosku, że związek był dla Sygrydy jedynie formą rewanżu na Trygvasonie, a mściwa królowa użyła go jako narzędzia dla dokonania zemsty. Ostatecznie około 1007 roku Swen oddalił żonę, która wróciła do Polski, na dwór Bolesława Chrobrego.

Matka władców

Siedem lat później, po śmierci Swena Widłobrodego, do Polski przybyli synowie Sygrydy Harald i Kanut. Zawieźli matkę do Danii. Harald był już wtedy dziedzicznym królem Danii, zaś Kanut, zwany Wielkim, rządził Anglią; niewykluczone, że to on zabrał Sygrydę do siebie. Kanut szczególnie zapisał się w dziejach wczesnośredniowiecznej Europy, najpierw jako dzielny wojownik, potem bezwzględny władca, który bez przebierania w środkach umocnił swoją pozycję – wreszcie jako mądry monarcha, który – znów jak głosi legenda – bardzo złagodniał i ucywilizował się pod wpływem ukochanej żony i przywiezionej z Polski matki. On też powoli zaczął tworzyć dystans między swoim królestwem i macierzystym środowiskiem wikingów. Sama Sygryda podobno patronowała misyjnej wyprawie Brunona z Kwerfurtu do Szwecji.

Sygryda Storrada zmarła około 1016 roku w Anglii lub Danii. Gdzie spoczęła, nie wiadomo. W tradycji skandynawskiej utrwaliła się pod dwoma imionami: Sygryda i Gunhilda, jako władczyni dumna (jak świadczy jej przydomek), znająca swoją wartość i nienawykła do darowania zniewag czy niepowodzeń. Jako pierwsza Piastówna w naszej tradycji, w swoim życiu zaangażowała się, na równi z mężczyznami, w rozgrywki polityczne owego czasu – i trzeba przyznać, że w niczym nie ustępowała władczyniom tamtych lat, stawała na równi z innymi królowymi Europy X/XI wieku. Żywot miała urozmaicony i wielce barwny, doskonale nadający się na scenariusz filmowy, a przynajmniej ciekawy romans. Realizowała politykę nie tylko swych kolejnych mężów, ale i brata, który umacniał swe władztwo, daremnie czekając (na razie) na dogodne warunki do koronacji. Czy była Wielkopolanką? Jak najbardziej – podobnie jak niemal wszyscy wielmoże z otoczenia Bolesława Chrobrego i sam władca.

W życiu naszej Świętosławy – Sygrydy jest wiele zagadek, niejasności, spraw do końca niewyjaśnionych. Jedno jest pewne: siostra Bolesława Chrobrego silnie zaakcentowała swoją obecność w polityce północnej Europy, choć nadal nie wszystko wiemy o szczegółach z jej życia.

W Poznaniu Świętosława Sygryda od 2018 roku patronuje skwerowi u zbiegu ulic Gdańskiej i Bydgoskiej.

Autor: MAREK REZLER

BIEŻĄCE WYDANIE

Kwiecień 2024