PKM świętuje piąte urodziny

Infografika prezentująca zasięg działania Poznańskiej Kolei Metropolitalnej

Jak wygląda w Wielkopolsce transport publiczny? Czy mieszkańcy faktycznie chętniej wybierają kolej zamiast auta? Dokąd i jak często jeżdżą pociągi z charakterystycznym logo „pekaemki”?

Dlaczego wielu z nas woli dojeżdżać do szkoły, pracy, sklepu czy galerii handlowej pociągiem? Po co nam transport publiczny, skoro mamy własne samochody? Powodów jest kilka.

Duże miasta są zakorkowane przez auta, najbardziej w godzinach komunikacyjnego szczytu. Część z nas wybiera kolej, bo można nią jechać taniej (zwłaszcza z biletem okresowym) i szybciej niż samochodem. Inni kierują się względami ekologicznymi, bo pociągi nie szkodzą tak bardzo środowisku, jak trujące spaliny. Wreszcie w wagonie, inaczej niż w aucie, można podczas podróży odpocząć: przeczytać gazetę lub książkę, sięgnąć po smartfon albo zwyczajnie… zdrzemnąć się.

W taki sposób pisaliśmy o planowanym rozwoju Poznańskiej Kolei Metropolitalnej w listopadzie 2018 r., kilka miesięcy po jej debiucie. Co zmieniło się po 5 latach?

Od pomysłu do startu

PKM (system regularnych połączeń kolejowych w aglomeracji) to jedno z najbardziej odczuwalnych dla mieszkańców przedsięwzięć, w które zaangażowany jest regionalny samorząd. Jak powstawał ten system, jeden z największych tego typu projektów w Polsce?

Najpierw władze województwa wielkopolskiego oraz podpoznańskich gmin, partnerzy i eksperci ze stowarzyszenia „Metropolia Poznań” opracowali koncepcję kolei aglomeracyjnej. Później przygotowano tabor i załogi pociągów, opracowano nowe rozkłady jazdy, samorządy zawarły stosowne umowy i w efekcie w połowie 2018 r. PKM zadebiutowała.

W czerwcu i we wrześniu 2018 r. na pierwsze pięć linii kolejowych prowadzących z Poznania do Wągrowca, Nowego Tomyśla, Grodziska Wielkopolskiego, Jarocina i Swarzędza wyjechały pociągi z logo PKM. W latach 2019-2022 Poznańska Kolej Metropolitalna pojawiła się na kolejnych czterech liniach: z Poznania do Gniezna, Kościana, Rogoźna i Wronek. Linia do Swarzędza została natomiast przedłużona aż do Wrześni.

Siła w samorządach

To pierwsze wspólne tak duże przedsięwzięcie samorządów. W działalność PKM zaangażowanych jest 48 z nich: województwo, miasto Poznań i powiat poznański, które współfinansują każdą z linii PKM, a także 9 kolejnych powiatów i 36 gmin, z których większość to członkowie stowarzyszenia „Metropolia Poznań”.

Rola samorządów lokalnych w tym projekcie jest znacząca. Polega on bowiem na zasadzie solidaryzmu finansowego wszystkich JST (gmin i powiatów) położonych wzdłuż 9 linii poznańskiego węzła kolejowego. Województwo jako organizator PKM ponosi ponad 80 proc. kosztów uruchamianych połączeń, w zależności od linii komunikacyjnej. Pozostałe wydatki finansują samorządy, przekazując do budżetu regionu dotacje celowe. Rocznie jest to już ponad 20 mln zł.

Skala dopłat do przewozów pasażerskich koleją w regionie jest jednak znacznie większa. W 2018 r. z budżetu województwa wydano na ten cel 176 mln zł, a w 2023 r. – aż 331 mln zł.

Więcej pociągów pojedzie w centralnej Wielkopolsce, na krótkich dystansach

Koszty przewozów pasażerów to jednak nie wszystko. Gminy inwestują w modernizację i utrzymanie punktów przesiadkowych, przejmują od PKP stacje i przystanki kolejowe. Chodzi o to, by pasażer po wyjściu z pociągu mógł szybko wsiąść do samochodu, autobusu miejskiego czy wypożyczyć rower. Samorządy organizują też dowóz pasażerów do węzłów przesiadkowych (np. busami miejskimi). Dlatego projekt PKM jest połączony z budową kilkudziesięciu węzłów z parkingami dla samochodów i rowerów.

Jakie są efekty tych działań?

Przybywa pasażerów

Więcej pociągów na torach, częstsze kursy, odnowione przystanki czy nowe dworce (na obszarze działania PKM jest blisko 100 stacji i przystanków) zachęcają do podróży koleją coraz większą liczbę podróżnych. W 2022 r. z jej usług skorzystało ponad 23,5 mln osób.

W tym roku w ramach PKM (obsługiwanej przez samorządową spółkę Koleje Wielkopolskie oraz Polregio) uruchamiane są 193 pary pociągów dziennie, a od stycznia 2024 r. ich liczba wzrośnie do 219 par.

– Pomysł, by pasażer nie czekał na dworcu zbyt długo, a pociągi kursowały regularnie, tj. w godzinach komunikacyjnego szczytu co 30 minut, przypadł do gustu Wielkopolanom – mówi Marek Nitkowski, prezes Kolei Wielkopolskich.

Efekt? Na niektórych liniach pociągi są zatłoczone, zwłaszcza rano, gdy do pracy i szkół w Poznaniu dojeżdżają tysiące ludzi. Samorządowcy i kolejarze optymalizują siatkę połączeń, starają się wydłużać składy, podstawiają więcej wagonów, ale i tak konieczny jest zakup nowego taboru.

– Jesteśmy trochę ofiarą własnego sukcesu. PKM świetnie zafunkcjonowała w regionie, ale w godzinach szczytu w niektórych pociągach faktycznie panuje ścisk i tłok – wyjaśnia wicemarszałek Wojciech Jankowiak.

A w rozmowie z „Monitorem” przypominał też o barierach: – Pociąg to nie jest autobus, nie może zawrócić, najpierw musi dojechać (prawie pusty) do „pętli” (dworca), np. w Wągrowcu o godz. 5.30. Stamtąd wraca do Poznania, też niekoniecznie pełny i dopiero od Murowanej Gośliny pasażerów jest znacznie więcej.

Aby maksymalnie wykorzystać dostępny tabor, pociągi nie zatrzymują się na dłużej w Poznaniu, tylko jadą „przelotowo” przez stolicę Wielkopolski: z Wągrowca do Grodziska Wlkp., z Gniezna do Kościana, z Wrześni do Opalenicy i Nowego Tomyśla, z Szamotuł do Wrześni itp.

Samorządowcy i kolejarze podejmują też inne kroki, by ułatwić życie pasażerom. To np. wspólny bilet bus-tramwaj-kolej, tzw. pakiet podróżnika, czyli jeden bilet na całą podróż, niezależnie od tego, z ilu i jakich pociągów (różnych przewoźników) podróżni skorzystają.

– Chcemy uprościć formalności i zachęcić pasażerów do korzystania z kolei, bo do dziś nikt nie wymyślił efektywniejszej i lepszej formy transportu zbiorowego – podkreśla wicemarszałek Wojciech Jankowiak.

Inwestycje w tabor

– Zdarza się, że pasażerowie podróżujący koleją po Wielkopolsce narzekają na tłok w godzinach komunikacyjnego szczytu czy na nieodpowiedni rozkład jazdy. Rzadko jednak zdarzają się krytyczne uwagi dotyczące samego taboru: jego nowoczesności, wyposażenia, komfortu podróży, czystości itp. – informuje Robert Pilarczyk, dyrektor Departamentu Transportu UMWW.

Dlaczego?

– Do tej pory wydaliśmy ponad 1,17 mld zł na inwestycje w tabor. 703 mln zł pochodziły z budżetu województwa, 441 mln zł to dotacje z Unii Europejskiej, a 28 mln zł stanowił wkład budżetu państwa do unijnego projektu – wyliczał na początku 2023 r. w UMWW, podczas podpisania umowy na dostawę 4 nowych pociągów, marszałek Marek Woźniak.

Przełomem w tej kwestii była unijna perspektywa finansowa 2007-2013, kiedy samorząd województwa zakupił 22 nowoczesne „elfy”, które jeżdżą na najbardziej obleganych trasach. Stały się one wizytówką wielkopolskiej kolei, podróżni szybko docenili ich wyposażenie (klimatyzację, biletomaty, wi-fi) i komfort podróży.

Pociąg to nie jest autobus, nie może zawrócić

Ponieważ nowe, pomalowane w charakterystyczne biało-czerwone barwy pociągi zrobiły prawdziwą furorę, samorząd szedł za ciosem. Kupno kolejnych składów („linków”, „elfów 2”, „impulsów”) oraz gruntowna modernizacja pociągów elektrycznych EN57, były wtedy możliwe dzięki dotacjom unijnym z lat 2014-2022.

– Zwiększenie „parku maszynowego” jest konieczne, jeśli kursy co 30 minut mają objąć następne miasta, uczestniczące w projekcie rozwoju kolei aglomeracyjnej – dodaje Robert Pilarczyk.

Zakup nowego taboru to jednak nie koniec dobrych wieści dla pasażerów.

Co się zmieni?

11 września samorządowcy podpisali porozumienie, zakładające uruchomienie od 1 stycznia 2024 r. kolejnych połączeń w ramach PKM.

– Więcej pociągów pojedzie w centralnej Wielkopolsce, na krótkich dystansach. Dodatkowe kursy obejmą 6 linii PKM, z Poznania do: Pobiedzisk (dodatkowe 3 pary), Czempinia (2 pary), Opalenicy (2 pary), Obornik (3 pary), Szamotuł (2 pary), Kostrzyna Wlkp. (3 pary) – wylicza Marek Nitkowski.

Pamiątkową tablicę zapowiadającą uruchomienie tych kursów podpisali na Dworcu Letnim w Poznaniu marszałek Marek Woźniak, wicemarszałek Wojciech Jankowiak, prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, starosta poznański Jan Grabkowski, a przedstawiciele samorządów uczestniczących w PKM oraz przewoźników kolejowych odebrali z ich rąk pamiątkowe statuetki z okazji 5-lecia działalności tego aglomeracyjnego projektu.

***

W XXI wieku pasażer oczekuje od kolei punktualności, czystości i szybkiej podróży. Samorząd województwa od wielu lat konsekwentnie inwestuje znaczne pieniądze (także z Unii Europejskiej) w zakup nowego taboru, modernizację linii kolejowych, rozwój PKM. Trudno się temu dziwić, bo prezentowany na mapce zasięg Poznańskiej Kolei Metropolitalnej daje szansę blisko dwóm milionom mieszkańców Wielkopolski na korzystanie z wygodnego i szybkiego środka transportu.

Autor: PIOTR RATAJCZAK

BIEŻĄCE WYDANIE

Kwiecień 2024