Po stronie rolników
Sejmik apeluje do Komisji Europejskiej o zmianę zapisów umowy z krajami Mercosur.
Podczas wrześniowej sesji sejmik przyjął, kierowane do Komisji Europejskiej, stanowisko „o potrzebie zmiany zapisów umowy o wolnym handlu z państwami Ameryki Łacińskiej (Mercosur)”.
Co to za umowa?
Chodzi o negocjowaną od wielu lat umowę handlową, liberalizującą handel między UE a blokiem państw Ameryki Południowej (Argentyna, Brazylia, Paragwaj, Urugwaj). Komisja Europejska przyjęła już projekt dokumentu. Porozumienie wejdzie w życie po zgodzie Parlamentu Europejskiego oraz odpowiedniej większości państw UE. Polskie władze nie popierają umowy w obecnym kształcie, jednak jak dotąd nie udało się zgromadzić odpowiedniej „mniejszości blokującej” wśród rządów krajów unijnych.
Najwięcej obaw wywołują konsekwencje związane z napływem południowoamerykańskich tańszych produktów rolno-spożywczych. O tych zagrożeniach wspomniano w stanowisku sejmiku.
„Główne kontrowersje budzi otwarcie unijnego rynku w obszarach specjalizacji unijnego rolnictwa, w szczególności produkcji zwierzęcej, które obecnie chronione są przez relatywnie wysokie cła. Pojawienie się taniego importu z krajów Mercosur będzie ograniczało możliwości krajów unijnych do lokowania swoich nadwyżek na rynku wspólnotowym” – czytamy w przyjętym dokumencie.
Jasny sygnał
W stanowisku wskazano też na problem odmiennych standardów działalności: „Unijni rolnicy, poza dostarczaniem bezpiecznej dla zdrowia żywności, muszą w ostatnich latach w coraz większym stopniu dostosowywać metody produkcji do rosnących wymogów związanych z ograniczeniem wpływu swojej działalności na klimat oraz dobrostanem zwierząt. W krajach Mercosur te regulacje są o wiele mniej rygorystyczne, co w istotny sposób osłabia konkurencyjność cenową unijnego rolnictwa. W związku z powyższym obawy zgłaszane przez rolników są w ocenie Sejmiku Województwa Wielkopolskiego uzasadnione”.
"Obawy zgłaszane przez rolników są w ocenie sejmiku uzasadnione"
Sens sejmikowego stanowiska tłumaczyli dziennikarzom wicemarszałek Krzysztof Grabowski oraz goszczący na sesji wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Adam Nowak.
– Chcemy, jako region rolniczy, wyrazić wyraźnie swój sprzeciw, wzmacniając stanowisko naszego rządu w tej sprawie – mówił Krzysztof Grabowski. – Powinniśmy dać jasny sygnał naszym rolnikom, po czyjej stronie jesteśmy.
– Z uznaniem i wdzięcznością przyjmujemy ten gest. To ważne, że możemy liczyć na wsparcie polskich województw, w tym jednego z największych regionów rolniczych w Europie, jakim jest Wielkopolska – przyznał Adam Nowak.
Listek figowy?
Stanowisko zostało przyjęte jednogłośnie, choć na początku sesji radni PiS krytykowali późne przedstawienie projektu uchwały, nie szczędząc gorzkich słów pod adresem wnioskodawców z koalicyjnych klubów.
– Mamy do czynienia z grą pozorów. Gracie rolnikami, jak zawsze – grzmiał przewodniczący klubu PiS Michał Zieliński. A z ust jego kolegów padały takie słowa, jak „drwina”, „polityczna hucpa i cyrk”, „kuriozalne stanowisko”, „totalna prowokacja”, „medialna strategia”.
– To szukanie listka figowego dla zakrycia czegoś, co dawno zostało odkryte – obrazował Grzegorz Fiałkowski. A Łukasz Grabowski kpił: – To byłby dopiero sukces, gdyby sejmikowi udało się to, co nie udało się Donaldowi Tuskowi!
– Propozycja stanowiska jest merytoryczna, a nie polityczna. Apeluję, byśmy podjęli uchwałę zgodnie, podobnie, jak kilka innych województw – tonował nastroje wicemarszałek Krzysztof Grabowski. A indagującym w tej sprawie dziennikarzom odpowiadał: – Myślę, że koledzy z PiS początkowo nie potrafili się odnaleźć w tej sytuacji. Mam nadzieję, że już trochę ochłonęli i zagłosują za naszym stanowiskiem.
Podczas zwołanego w przerwie sesji posiedzenia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi debata była już znacznie spokojniejsza. Koalicjanci zgodzili się na wprowadzenie do tekstu dwóch poprawek (m.in. polegającej na wpisaniu wsparcia stanowiska nie tylko polskiego rządu, ale i prezydenta RP). W ostatecznym głosowaniu nikt z obecnych w sali sesyjnej nie był przeciw ani nie wstrzymał się od głosu.
Autor: ARTUR BOIŃSKI