Podsumowali pandemiczny rok

Przewodnicząca sejmiku Małgorzata Waszak-Klepka

Sejmik, po wielogodzinnej debacie, udzielił  zarządowi województwa wotum zaufania oraz absolutorium za wykonanie budżetu w 2020 roku.

Podsumowując przed miesiącem półmetek obecnej kadencji sejmiku, pisaliśmy, że rekordowa dotąd sesja trwała ponad 8,5 godziny. 31 maja radni – choć po raz kolejny obradowali zdalnie – z nawiązką przebili ten wynik. Rozpoczęli posiedzenie o godzinie 11, a zakończyli po 22. Zdecydowaną większość tego czasu poświęcili na podsumowanie 2020 roku w samorządzie województwa – debatując nad raportem o stanie regionu i o wykonaniu ubiegłorocznego budżetu.

Efektem tych dysput było przyjęcie przez sejmik trzech uchwał: o udzieleniu zarządowi województwa wotum zaufania, a następnie absolutorium, oraz o zatwierdzeniu sprawozdania finansowego i sprawozdania z wykonania budżetu. We wszystkich przypadkach „przeciw” głosowało 12 radnych PiS, wszyscy pozostali radni (25-26) byli „za”.

O czym mówiono, zanim zapadły te rozstrzygnięcia?

Jak się rozwijamy?

Po raz trzeci w historii zarząd przedstawił radnym wymagany ustawowo raport o stanie województwa. To połączenie syntetycznej diagnozy stanu społeczno-gospodarczego regionu, informacji o działaniach samorządu województwa, bilansu realizacji sejmikowych uchwał.

W debacie nad dokumentem krytyczni wobec zarządu radni opozycyjnego PiS starali się uwypuklić kwestie różnic w szybkości rozwoju poszczególnych części Wielkopolski.

– Mamy problem z polityką zrównoważonego rozwoju – rozpoczął szef klubu Zbigniew Czerwiński. I przywołał statystki wskazujące, że zwłaszcza subregiony wschodni i północny nie nadrabiają dystansu do Poznania i okolic. – Powinniśmy podjąć działania, by nie tylko centrum województwa dynamicznie się rozwijało. Równomierny wzrost będzie z korzyścią dla wszystkich, choćby przez zmniejszenie presji komunikacyjnej i urbanizacyjnej na metropolię poznańską.

– Potrzeba szczególnej interwencji w subregionach peryferyjnych, tymczasem województwo wielkopolskie toczy choroba niemożności i braku wizji, szczególnie jeśli chodzi o subregion pilski – ubolewał Adam Bogrycewicz. – Mówiąc po piłkarsku, należy wyciągnąć odpowiedniego koloru kartkę dla zarządu.

Nad losem wschodniej Wielkopolski pochylali się z kolei Zofia Itman i Krzysztof Sobczak. – Nie widać w raporcie konkretnych działań na rzecz wsparcia sprawiedliwej transformacji tej części regionu. Wyrzutem sumienia powinien być powiat turecki, który jest białą plamą w komunikacji kolejowej – mówił radny Sobczak. A radna Itman diagnozowała: – Strategia na rzecz neutralności klimatycznej jest nam narzucana przez Unię Europejską i jest zabójcza dla mojego subregionu.

Inni radni PiS poddali krytycznej analizie kolejne obszary omawiane w raporcie. Witosław Gibasiewicz mówił o ochronie środowiska i gospodarce odpadami, Łucja Zielińska – o edukacji, Leszek Bierła – o przeciwdziałaniu bezrobociu, Andrzej Plichta – o polityce społecznej i starzeniu się społeczeństwa, Marek Sowa – o potrzebie poszerzenia zasięgu kolei metropolitalnej.

Koalicja: – Awansowaliśmy do kategorii regionów o wyższym poziomie rozwoju. Mamy najniższe bezrobocie w rozwiniętym świecie

Regionalny awans

Zupełnie odmienny obraz regionu wyłaniał się z wypowiedzi radnych koalicji rządzącej.

– Rozumiem prawo opozycji do krytyki, ale nie zapominajmy, że jako województwo awansowaliśmy niedawno w UE do kategorii regionów o wyższym poziomie rozwoju – przypomniał Henryk Szopiński (KO).

– Według podanych niedawno statystyk unijnych, nasz region ma najniższą stopę bezrobocia nie tylko w UE, ale w ogóle w całym rozwiniętym świecie. To niewątpliwie powód do dumy – podkreślała Zofia Szalczyk (PSL). – Jako samorząd w 2020 roku podjęliśmy wiele działań na rzecz wzmocnienia spójności terytorialnej regionu, choćby zakup nowych EZT.

– Mosty w Międzychodzie i Rogalinku, obwodnice Gostynia i Wronek, remonty i rozbudowy wielu dróg wojewódzkich świadczą o planowej poprawie dostępności komunikacyjnej województwa – dodawała Mirosława Rutkowska-Krupka (KO). – I trzeba zauważyć, że wzrósł PKB nie tylko regionu jako całości, ale też i słabszych jego części.

Przedstawiciele PSL – wicemarszałek Krzysztof Grabowski i radna Zofia Szalczyk akcentowali z kolei warte wiele milionów złotych działania podejmowane przez województwo na rzecz rozwoju obszarów wiejskich i wspierania inicjatyw społeczności lokalnych.

Opozycja: – Mamy niemożność i brak wizji. Mówiąc po piłkarsku, należy wyciągnąć odpowiedniego koloru kartkę dla zarządu

Co robi rząd?

Przypominano też, że samorząd województwa ma jedynie ograniczony wpływ na rozwój regionu. – On nie jest omnipotentny. Kilka obszarów kompetencji straciliśmy w ostatnich latach na rzecz rządu – przypomniał marszałek Marek Woźniak. – Nie decydujemy o tym, jakie drogi ekspresowe są u nas budowane, jakie linie kolejowe remontowane, jak wygląda polityka socjalna państwa, jak gospodaruje się wodami.

– Wpływ na sytuację społeczno-gospodarczą Wielkopolski mają decyzje podejmowane na szczeblu rządowym. A wiele programów czy strategii, z pompą zapowiadanych przez obecny rząd, nie działa dobrze, co nie pomaga w rozwoju regionu – wskazywał Filip Kaczmarek (KO), wypominając np. brak zapowiadanych dla Wielkopolski nowych mostów. Na te same kwestie zwracał uwagę jego klubowy kolega Andrzej Pichet.

– Słaba kondycja subregionu pilskiego to wina także rządu, który nie inwestuje w niezbędne do rozwoju drogi S11 i S10 – mówiła Mirosław Rutkowska-Krupka (KO).

– Musi cieszyć, że województwo rozwija się dobrze, przeskoczyło do unijnej kategorii regionów przejściowych, mimo że nie otrzymuje największego wsparcia ze strony rządu – stwierdziła Tatiana Sokołowska (KO).

Dyskusję nad raportem podsumował marszałek Marek Woźniak.

– Absolutnie odrzucam te mitologiczne opowieści, że faworyzujemy rozwój Poznania kosztem innych subregionów. Trzeba pamiętać, że na dysproporcje rozwojowe ma wpływ wiele czynników, także historia, warunki geograficzne, kapitał ludzki, poziom przedsiębiorczości – mówił marszałek. I przypomniał liczne inwestycje infrastrukturalne samorządu na północy województwa oraz działania podjęte na rzecz uzyskania unijnego wsparcia dla sprawiedliwej transformacji jego wschodnich obszarów.

Nadwyżka w pandemii

Po tej długiej debacie rozmowa o wykonaniu budżetu była już nieco krótsza. Wojewódzkie finanse za 2020 rok podsumowała skarbnik Elżbieta Kuzdro-Lubińska. Zarówno ona, jak i szefowie komisji rewizyjnej Zbigniew Czerwiński i budżetowej Jan Grzesiek podkreślali, że to był dla gospodarowania budżetem wyjątkowy, bo pandemiczny rok. Mimo to, po początkowym załamaniu wpływów w kwietniu i maju, udało się zamknąć budżetowy bilans województwa – po raz pierwszy od kilku lat – nadwyżką w wysokości 174 mln zł. Te pieniądze nie będą teraz wydane; mają pozwolić na wkład własny województwa do unijnych projektów w kolejnych latach.

Szefowie koalicyjnych klubów KO, PSL i SLD-Lewica Razem gratulowali zarządowi tego wyniku i realizacji budżetu. PiS skrytykował natomiast niski poziom wydatków na retencjonowanie wody i na działania przeciwuzależnieniowe, a także sposób rozliczenia dotacji województwa dla Domu Polskiego w Zakrzewie.

– Zgłoszenie tylko takich drobnych uwag cieszy, bo świadczy o dobrym wykonaniu budżetu, który stał pod znakiem nieprzewidywalności i potrzeby szybkiego reagowania, a zwłaszcza w sferze inwestycyjnej został zrealizowany zgodnie z założeniami – skwitował marszałek Marek Woźniak.

Autor: ARTUR BOIŃSKI

BIEŻĄCE WYDANIE

Październik 2024