W jakim fachu najłatwiej o etat?

Na zdjęciu roboty budowlane na ulicach Poznania.

Eksperci przyjrzeli się zapotrzebowaniu firm na pracowników w wielkopolskich powiatach.

Jaki zawód powinni wybrać obecnie młodzi ludzie, by mieć pewność zatrudnienia? Pokazujemy kilkanaście przykładów, pamiętając jednak o tym, że rynek pracy zależy w dużej mierze od sytuacji gospodarczej nie tylko w Polsce, ale też w Europie i na świecie.

– Ostatnie wydarzenia, tj. pandemia, wojna w Ukrainie i kryzys energetyczny pokazują, jak silnie krajowe i regionalne gospodarki są ze sobą powiązane. Ich następstwa: rosnące koszty energii i gazu, zaburzenia w łańcuchach dostaw czy wzrost inflacji wymuszają na pracodawcach bieżące reagowanie na zmieniającą się sytuację oraz tworzą obawy, co do dalszego poziomu zatrudnienia – komentuje wicemarszałek Wojciech Jankowiak. – Jak pokazały wcześniejsze kryzysy ekonomiczne, ograniczenie zatrudnienia i inwestycji w kadry są jednymi z pierwszych działań podejmowanych przez pracodawców w celu redukcji kosztów.

Jednocześnie, zdaniem wicemarszałka, utrzymujące się latami trudności w zdobyciu wykwalifikowanych, zaangażowanych pracowników, którzy stanowią strategiczny potencjał firmy, zmieniły podejście części pracodawców do zarządzania zasobami ludzkimi.

Bezrobocie nie wzrasta

Mimo trudnego roku (w 2022 mieliśmy kolejną falę COVID-19, rosyjską agresję na Ukrainę i pierwsze oznaki rozwijającego się kryzysu gospodarczego) poziom bezrobocia w Wielkopolsce (wynoszący pod koniec września 2,8 proc.) od wielu lat pozostaje najniższy w kraju. Według statystyk mamy obecnie około 44-45 tysięcy osób bezrobotnych.

– Jak dotąd w Wielkopolsce nie odnotowuje się wzrostu poziomu bezrobocia, co świadczy o ostrożności firm w redukcji, często z trudem zdobytej i przeszkolonej kadry. W Wielkopolsce relacja liczby nowych do zlikwidowanych miejsc pracy w II kwartale 2022 r. osiągnęła wynik równy krajowemu (2,1), a więc liczba nowych etatów nadal przewyższa te zredukowane – wskazuje Wojciech Jankowiak.

W pierwszym półroczu 2022 r. do wielkopolskich urzędów pracy wpłynęło 48,2 tys. ofert pracy, w tym najwięcej z sektora przemysłowego – 11,6 tys., handlu – 5,1 tys. i budownictwa – 3,9 tys. Oferty skierowane były przede wszystkim do pracowników wykonujących prace proste, robotników gospodarczych, magazynierów, sprzedawców, pracowników zajmujących się sprzątaniem i pracowników produkcji.

Te dane uzupełniają wyniki dwóch badań, zrealizowanych w 2022 r. przez Wojewódzki Urząd Pracy w Poznaniu, mających określić zapotrzebowanie na kadry w Wielkopolsce. W pierwszej połowie roku w ramach „Barometru potrzeb kadrowych” przepytano 329 przedstawicieli największych pracodawców na lokalnych rynkach.

We wszystkich powiatach braki kadrowe dotyczyć będą kierowców samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych oraz pielęgniarek i położnych

Jesienne prace nad VIII edycją „Barometru zawodów” zgromadziły z kolei ekspertów zatrudnionych w publicznych służbach zatrudnienia oraz przedstawicieli instytucji zewnętrznych, m.in. organizacji zrzeszających pracodawców, cechów i izb rzemieślniczych, agencji zatrudnienia, wielkopolskich centrów wsparcia rzemiosła, kształcenia dualnego i zawodowego, jednostek oświatowych i szkoleniowych.

Jakie wnioski płyną z tych analiz?

Brakuje inżynierów

Główne czynniki wpływające na dalszy rozwój przedsiębiorstw to wzrost kosztów prowadzenia działalności, wyższe koszty energii elektrycznej i gazu, rosnąca inflacja oraz ograniczony dostęp do surowców i komponentów. Deficyty kadrowe, skutki pandemii, wojna w Ukrainie czy zmiany legislacyjne i podatkowe stanowią mniej uciążliwe bariery dla firm.

Wyniki badania „Barometr potrzeb kadrowych” wskazują, że 45 proc. największych przedsiębiorstw w regionie nie planuje wzrostu zatrudnienia, a nieco ponad 5 proc. przewiduje jego spadek. Połowa respondentów zakłada zwiększenie liczby etatów (w sposób umiarkowany). Wskazuje to na dalszy wzrost zapotrzebowania na kadry w regionie, choć przy dynamicznej sytuacji w gospodarce plany te mogą być weryfikowane z faktycznymi możliwościami i potrzebami.

Pracodawcy wskazywali najczęściej na deficyt inżynierów, pracowników produkcji, magazynierów, mechaników monterów maszyn i urządzeń, spawaczy i ślusarzy. Dane sporządzono w podziale na powiaty, analizując jednocześnie możliwość kształcenia kadr w danym terenie poprzez system edukacji szkolnej, kursy i szkolenia oraz działania aktywizujące prowadzone przez PUP. Szczegółowe informacje o powiatach i każdej z grup zawodów dostępne są stronie wuppoznan.praca.gov.pl.

– Niewątpliwą zaletą tych badań jest pochylenie się nad problemem braków kadrowych na poziomie powiatu, co z dodatkową analizą możliwości kształcenia w zawodach poszukiwanych przez kluczowych pracodawców w powiecie stanowi wyraźną wskazówkę zarówno dla podmiotów kreujących ofertę kształcenia, jak i dla młodzieży wybierającej zawód i ich rodziców czy osób zainteresowanych uzupełnianiem kompetencji – zauważa dyrektor WUP w Poznaniu Barbara Kwapiszewska.

Gdzie deficyt kadr?

„Barometr zawodów” jest krótkookresową (na 2023 rok) prognozą zapotrzebowania na pracowników w wybranych zawodach. W oparciu o listę profesji eksperci kwalifikują każdą z nich do jednej z trzech kategorii zawodów: deficytowych, nadwyżkowych i zrównoważonych.

Z szacunków wynika, że w odniesieniu do 2022 roku o 11 zmniejszy się liczba profesji deficytowych. Są wśród nich m.in. betoniarze i zbrojarze, blacharze i lakiernicy samochodowi, cukiernicy, kosmetyczki.

Wybory zawodowe młodzieży nadal zbyt często okazują się nieprzemyślane i nietrafione

A jakich specjalistów mamy w Wielkopolsce za mało? Nadal utrzymają się problemy kadrowe w kluczowych dla wielkopolskiej gospodarki branżach: przetwórstwie przemysłowym, budownictwie oraz transporcie i gospodarce magazynowej (TSL), a także w obszarach wpływających na jakość i bezpieczeństwo życia mieszkańców: oświacie, opiece zdrowotnej, służbach mundurowych.

We wszystkich powiatach braki kadrowe dotyczyć będą kierowców samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych oraz pielęgniarek i położnych. Ponad 90 proc. powiatów odczuwa deficyt elektryków, elektromechaników i elektromonterów, magazynierów, spawaczy oraz lekarzy. Mając takie wykształcenie, możemy być pewni zatrudnienia w najbliższym czasie.

Od lat z trudnościami w pozyskaniu wykwalifikowanej kadry borykają się branże budowlana oraz produkcyjna, które należą w Wielkopolsce do sektorów generujących większość miejsc pracy. Po wybuchu wojny w Ukrainie wielu mężczyzn wróciło do swojego kraju, by bronić ojczyzny, co jeszcze pogłębiło deficyt kadr. Podobnie jest w branży TSL, także zasilanej często przez obcokrajowców, gdzie brakuje kierowców, zaopatrzeniowców czy pracowników magazynowych.

Demografia i edukacja

Autorzy opracowania wskazują też na inne czynniki, wpływające na deficyt pracowników. To np. procesy demograficzne (starzenie się społeczeństwa, mniej liczne roczniki wchodzące na rynek pracy); system edukacji, który nie zawsze nadąża za potrzebami rynku, oczekującego odpowiedniego kształcenia praktycznego; wreszcie wybory zawodowe młodzieży – nadal zbyt często nieprzemyślane i nietrafione.

Demografia i zmiany cywilizacyjne mają też inne skutki. Wzrasta zapotrzebowanie na usługi medyczne i okołozdrowotne. Branża ta jednak znajduje się w dużym kryzysie kadrowym, bo pielęgniarki i położne poszukiwane są we wszystkich powiatach. Brakuje także lekarzy, zwłaszcza specjalistów.

W systemie edukacji nadal kluczowym problemem jest niewystarczająca liczba nauczycieli przedmiotów zawodowych i nauczycieli praktycznej nauki zawodu oraz brak ścisłej współpracy z największymi lokalnymi pracodawcami. „Wielkopolska gospodarka potrzebuje skutecznego przeciwdziałania tym trudnościom, gdyż mogą one stanowić hamulec rozwoju regionu” – czytamy w raporcie.

Zmiany na rynku pracy przyniosła również pandemia, która przyspieszyła rozwój nowoczesnych technologii i upowszechnianie się procesów automatyzacji. Od kilku lat nie ma specjalistów elektroniki, automatyki i robotyki, którzy powinni usprawniać takie procesy w przedsiębiorstwach.

– Z perspektywy jakości życia Wielkopolan szczególnie niepokoją silne deficyty pracowników występujące w opiece zdrowotnej i w edukacji, ale także w innych usługach społecznych, jak transport publiczny, pomoc psychologiczna, opieka nad osobami zależnymi czy w służbach mundurowych – ocenia wicemarszałek Wojciech Jankowiak.

 „Dwa prezentowane badania wskazują na deficyty kadr w rozwijających się w Wielkopolsce branżach. Są to często zawody charakteryzujące się niskim zainteresowaniem kształcenia wśród młodych osób: kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych, magazynierzy, elektrycy, elektromechanicy i elektromonterzy, spawacze, ślusarze, operatorzy obrabiarek skrawających. Brakuje chętnych do pracy na linii produkcyjnej. Dla zapewnienia rozwoju przemysłu konieczne jest kształcenie inżynierów oraz automatyków” – to wnioski z analiz.

– Mam nadzieję, że wyniki tych badań będą pomocne zarówno dla osób podejmujących decyzje edukacyjno-zawodowe przed wejściem na rynek pracy, jak i dla osób poszukujących etatu czy planujących przebranżowienie – podsumowuje Barbara Kwapiszewska.

Autor: PIOTR RATAJCZAK

BIEŻĄCE WYDANIE

Kwiecień 2024